Malarski portret Oriany Fallaci z obciętą głową znajdzie się na wystawie w Mediolanie. O skandalu, jaki wywołał obraz jeszcze przed wernisażem, pisze włoska prasa.
Na zamieszczonej w gazetach reprodukcji portretu znanej włoskiej pisarki, namalowanym przez 34-letniego malarza Giuseppe Veneziano, widać, jak z jej głowy leje się krew. Artysta twierdzi, że jego dzieło to "personifikacja zbiorowego strachu Zachodu przed islamem", o którym tak często w ostatnich latach pisała Fallaci . "Kto jeśli nie ona, z jej odwagą, naprawdę ryzykując życiem, jest lepszym rzecznikiem pewnych wartości?" - zapytał Veneziano tłumacząc swoje intencje.
Tymczasem obraz wywołał falę oburzenia. Jak poinformowały gazety, przedstawiciele kilku stowarzyszeń zwolenników pisarki zamierzają pikietować ekspozycję na znak protestu przeciwko wystawieniu tego okrutnego portretu. Właściciel galerii, w której zostanie otwarta wystawa pod tytułem "American beauty", dedykowana społeczeństwu amerykańskiemu, przyznał, że otrzymał wiele telefonów od osób zbulwersowanych obrazem. Nawet słynący z wywoływania licznych kontrowersji dramaturg, laureat nagrody Nobla Dario Fo powiedział, że ta prowokacja wydaje mu się zbyt, jak to ujął, "mocna".
W kilku książkach (m. in. Wściekłość i duma , wydanych po zamachach z 11 września 2001 roku, mieszkająca w Nowym Jorku Fallaci surowo rozprawiła się z wyznawcami islamu, zarzucając im zamiar opanowania i zdławienia Zachodu, zaś islamskich fundamentalistów nazwała nazistami.