Do obrony wolności słowa i sztuki wezwał w piątek prezydent Niemiec Horst Koehler podczas godziny pamięci w 75. rocznicę nazistowskiej akcji palenia książek.
Kto chce zakazywać książek, filmów, spektakli teatralnych czy publikowania karykatur jest na złej drodze - powiedział Koehler podczas uroczystości w berlińskiej Akademii Sztuk. - Każdy ma prawo bronić się za pomocą słowa i pisma przeciw temu, co mu nie odpowiada. Zaś zakazy i ucisk zabijają wolność oraz człowieczeństwo.
Zdaniem prezydenta ze względu na swoje doświadczenia historyczne Niemcy powinny w każdym zakątku świata promować wolność słowa i myśli. Z pokolenia na pokolenie trzeba od nowa pracować nad budową cywilizacji, w której nikt nie będzie prześladowany ze względu na swoja wiarę, pochodzenie czy przekonania - powiedział Koehler.
W Niemczech rozpoczęły się w piątek uroczystości upamiętniające nazistowską akcję przeciwko nie niemieckiemu duchowi, której punktem kulminacyjnym był 10 maja 1933 roku.
W 22 niemieckich miastach uniwersyteckich zapłonęły wówczas stosy książek autorów prześladowanych przez reżim narodowosocjalistyczny: pacyfistów, marksistów i twórców pochodzenia żydowskiego.
Wśród nich były dzieła Bertolta Brechta, Heinricha Heinego, Ericha Marii Remarque'a, Zygmunta Freuda czy Karola Marksa. Tylko w Berlinie 10 maja 1933 roku spłonęło prawie 25 tysięcy książek.
Szef Niemieckiej Rady Kultury Olaf Zimmermann ocenił niedawno, że nazistowska akcja przyczyniła się w dużym stopniu do tego, iż wielu twórców, których dzieła, uznane przez reżim za zwyrodniałe i nie niemieckie, spłonęły na stosach w 1933 roku, zostało zapomnianych.
Główne uroczystości upamiętnienia prześladowanych przez nazistów autorów i ich książek odbędą się w sobotę.
W Berlinie na Bebelplatz (dawny Plac Opery) naprzeciwko Uniwersytetu Humboldta przez cały dzień odbywać się będą wykłady i dyskusje zorganizowane przez uczelnię, hiszpański Instytut Cervantesa oraz Socjaldemokratyczną Partię Niemiec.
Mottem uroczystości są słowa Heinricha Heinego: Tam gdzie książki palą, niebawem także ludzi palić będą.