W 207. rocznicę urodzin Adama Mickiewicza złożono w Śmiełowie (Wielkopolska) wiązanki kwiatów przed pomnikiem i płaskorzeźbą poświęconym pamięci wieszcza.
Mickiewicz przebywał tutaj na wakacjach, tuż przed Powstaniem Listopadowym i emigracją do Turcji. W miejscowym pałacu znajduje się dziś oddział Muzeum Narodowego i muzeum poety.
Kamienny pomnik, z medalionem, ufundowano w 1931 roku, w stulecie pobytu poety na wakacjach w Śmiełowie. Jego autorem był Władysław Marcinkiewicz. W 1940 roku hitlerowcy zburzyli monument i dopiero w 1970 roku postawiono w tym samym miejscu nowy pomnik z medalionem, wykonanym przez poznańskiego rzeźbiarza - Jerzego Sobocińskiego.
Przed wojną, obok pomnika postawiono także kamienną ławę. W 1988 roku umieszczono na niej tablicę, która przypomina epizod z udziałem wieszcza.
– Podczas spaceru we wrześniu 1831 roku, Mickiewicz zauważył wyrwane z korzeniami drzewko. Powiedział wtedy: „Oto nasz obraz, ale w tak wielkim jak i małym nie traćmy nadziei, ratujmy co się da i jak się da”. Poeta wsadził wyrwane po burzy drzewko w to samo miejsce – powiedział kustosz muzeum, Andrzej Kostołowski.
Cytat z tej wypowiedzi Mickiewicza umieszczono na kamiennej ławie. Posadzony ponownie przez poetę dąb rósł do 1924 roku, kiedy także został zniszczony przez burzę. Z jego pnia ówcześni właściciele Śmiełowa Chełkowscy wykonali pamiątkowe cegiełki. Obok posadzili dąb amerykański, który rośnie do dziś.
Kwiaty złożono także przy drodze w kierunku Pyzdr. W 1981 roku odsłonięto tutaj płaskorzeźbę upamiętniającą 150. rocznicę pobytu wieszcza w Wielkopolsce.
Pobyt Mickiewicza , zaproszonego do Śmiełowa przez Gorzeńskich, był oceniany przez ówczesnych polityków i arystokrację bardzo różnie. Ewa Kostołowska w swojej książce Miniatury Śmiełowskie pisze nawet, że Mickiewicz był geniuszem nie bez wad.
Przypomina m.in. romans poety w Śmiełowie z Konstancją Łubieńską, który nie przysporzył mu przyjaciół. Konstancja, kiedy go poznała, miała już trzech synów, ale kwitła urodą oraz intrygowała barwną osobowością.
– Mickiewicz bezdomny, nie zrozumiany, głęboko przeżywający dramat nieodwzajemnionych uczuć i łaknący ciepła, przyjął ten dar, jakim obdarzył go los – pisze Kostołowska.
Miesiące pobytu w Śmiełowie były okresem, który przysporzył poecie nowych wrogów i zaostrzył języki starym. Generał Dezydery Chłapowski z Turwi napisał brutalnie – „kiedy wszyscy się bili, on tutaj w swoim sąsiedztwie z niecną kobietą złe życie przez cztery miesiące prowadził”.
Niektórzy mówili wtedy wręcz: „wierszy ci mnóstwo nakleci, jeden, i drugi i trzeci i dziesiąty poeta; a zwłaszcza poeci, co za Polskę walecznie umierali w rymach, bez rozlewu krwi drogiej, po Dreznach i Rzymach”.
Wiele kontrowersji wzbudza sprawa udziału Mickiewicza w Powstaniu Listopadowym. Bardzo oczekiwany przez powstańców, dotarł do nich, gdy praktycznie ponieśli już klęskę. Kostołowska uważa, że jest to jeden z tajemniczych momentów życiorysu wieszcza.
Muzeum w Śmiełowie gromadzi pamiątki po swoim patronie oraz osobach, które miały z nim jakikolwiek związek. Obywają się tutaj koncerty, spotkania, przedstawienia teatralne.