O Putinie tylko w kuchni. Jak władca Rosji zastraszył społeczeństwo
Kim jest Władimir Putin i ile w nim zostało z dawnego oficera KGB, który zaczynał karierę w NRD w latach 80.? - To człowiek nieufny, podejrzliwy, wycinający potencjalnych następców - mówi WP Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
Oto #TOP2022. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.
Sebastian Łupak, WP: Czy Rosjanie, mimo grożącej im wojny z Ukrainą (rozmowa odbyła się jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę), dalej kochają Putina?
Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM): Problem w tym, że prawdziwe rozmowy Rosjan odbywają się "na kuchni", czyli bez świadków, przy gotujących się na gazie garnkach. Tylko wtedy Rosjanie pozwalają sobie na szczerość. Natomiast ciężko zbadać ich prawdziwe nastroje w badaniach, bo działa tam tylko jeden niezależny ośrodek pomiaru opinii publicznej - Centrum Lewady.
Co wynika z badań?
Popularność Putina spadła ostatnio do 53 proc. Jak na reżim autorytarny to słabo.
Jak Putin stara się podnieść swoją popularność wśród Rosjan?
Na przykład sprzedając siebie jako kontynuatora zwycięstw bojowych Armii Czerwonej w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej z lat 1941-45. To sprytny zabieg socjotechniczny, bo dziś jeśli krytykujesz politykę Putina, to krytykujesz przy okazji weteranów wojennych. A tego nikt nie chce robić.
Putin dba, choćby zamykając Stowarzyszenie Memoriał, aby o historii Rosji mówić w samych superlatywach. Jak sam powiedział, nie może być tak, aby rosyjska młodzież wstydziła się własnej historii. Zmieniono podręczniki historii, dlatego coraz mniej młodych wie, jakich zbrodni na własnym społeczeństwie dokonywał Stalin.
Propagandyści Kremla mówią, że tradycyjna Rosja, oparta na Cerkwi i wartościach rodzinnych, ma być przeciwwagą dla zgniłego Zachodu, zepsutej Europy, gdzie rzekomo rządzi gender i LGBT.
Cerkiew rosyjska od wieków jest pożeniona z tronem, niezależnie czy to Putin, czy car. Cerkiew wzmacnia więc dziś władzę polityczną Putina. A ideologia? Już z XIX w. filozofowie rosyjscy pisali, że silny rosyjski kolektywizm trzeba przeciwstawić duchowi zepsutego indywidualizmu zachodniego.
Putin wzmacnia tak zwane "tradycyjne wartości". Jak to wygląda w praktyce? W 2017 r. Putin podpisał np. ustawę legalizującą jednorazową przemoc domową wobec kobiet.
Jednorazowa przemoc domowa?
Pierwsze pobicie w rodzinie, nieskutkujące poważnymi obrażeniami (utrata wzroku, słuchu, złamanie, zagrożenie zdrowia i życia) traktowane jest jedynie jako wykroczenie, a nie przestępstwo. Projekt ustawy przygotowały posłanki z putinowskiej partii Jedna Rosja.
Co ciekawe, teoria o tradycyjnych rosyjskich wartościach ma niewiele wspólnego z praktyką. 2/3 rosyjskich małżeństw się rozwodzi, a przypadki przemocy domowej są notowane w 60 proc. domostw. Teoria sobie, a okrutne statystyki sobie.
No tak, ale od czego propaganda. Czy Putin wciąż patrzy na świat oczami oficera KGB?
Tak. To widać po tym, jak postrzega świat. Jest nieufny i podejrzliwy. Widzi wszędzie wrogów, szpiegów i informatorów. W polityce wewnętrznej rozgrywa ludzi ze swojego dworu przeciwko sobie. Dba, aby nie wyrósł mu żaden silny konkurent.
A na Kremlu pełno wokół niego ostatnio "siłowików", czyli ludzi ze struktur siłowych?
Kosztem liberałów gospodarczych Putin wzmocnił przedstawicieli armii, policji, służby bezpieczeństwa, służb specjalnych i wywiadu. Między nimi też dochodzi do spięć. Te różne siły starają się mieć wpływ na Putina, a on rozgrywa te kryzysy na Kremlu jako rozjemca. A jest się o co spierać, bo służby rosyjskie zaliczają sporo wpadek, jak np. niedane otrucie Nawalnego czy Siergieja Skripala w Salisbury.
O jakie interesy te grupy wpływów walczą?
Na przykład armia rosyjska ma swój interes w tym, aby dążyć do awanturnictwa militarnego na świecie, bo to dla niej oznacza dodatkowe profity. Każda nowa wojna jej się opłaca.
I kto tę walkę o ucho Putina wygrywa? Twardogłowi nacjonaliści?
Raz jedni mają więcej wpływu, raz inni. A Putin, jak tylko zobaczy, że ktoś staje się zbyt silny i wzlatuje zbyt wysoko na karuzeli stanowisk, to często usuwa taką osobę z Kremla i wysyła na ważne stanowisko międzynarodowe. Putin zmienił konstytucję tak, aby móc rządzić do 2036 r., więc na razie nie ma po co dywagować, kto będzie jego następcą.
Putin powiedział, że rozpad ZSRR to była "geopolityczna katastrofa". Szczerze mówił?
To nie tylko jego zdanie. Wielu Rosjan ma podobne poglądy. Dziś nostalgię za ZSRR czuje około 63 proc. Rosjan. Tęsknią za stabilizacją, pewną pracą i postrzeganiem ich państwa jako potęgi. Nie tęsknią za ZSRR czasów Stalina, ale bardziej za latami 70., bo przemiany ustrojowe lat 90. w czasach Jelcyna były zbyt ciężkie i chaotyczne.
Ważną rolę na dworze Putina odgrywają też oligarchowie. Mają niewyobrażalne majątki, ale też muszą się bać Putina?
Państwowy kapitalizm rosyjski to mechanizmy wolnorynkowe z ogromnym wpływem państwowej kontroli i korupcji. W takim systemie dobrze mają się oligarchowie wierni Putinowi. Putin ich kontroluje, a oni wiedzą, że nie można przekraczać pewnej granicy, bo za tą granicą czeka na nich kolonia karna, jak stało się w przypadku np. Michaiła Chodorkowskiego.
Czy ten system może się zmienić?
W Rosji stale spadają dochody społeczeństwa, a mimo to nie ma tam rozwoju gospodarczego. A nie ma rozwoju, bo nie ma innowacji. A nie ma innowacji, bo Putin kontroluje społeczeństwo obywatelskie. Kontroluje organizacje pozarządowe, społeczne, ekologiczne, lokalne. Wszystkie. Tam, gdzie nie ma przestrzeni na swobody obywatelskie, trudno mówić o innowacyjnym, przedsiębiorczym narodzie. Wszystko duszone jest w zarodku. Nie ma więc możliwości swobodnego rozwoju gospodarki. Zostaną więc dalej wielkie państwowe giganty energetyczne uzależnione od Kremla.
Putin panicznie boi się ludzkiej aktywności, wybuchu protestów, jakiegoś nowego Majdanu. Dlatego zastrasza ludzi, co mu się dobrze dotąd udaje. Rosjanie się po prostu boją i dystansują od polityki. I koło się zamyka. Zostają im rozmowy "na kuchni".
Dr hab. Agnieszka Legucka jest analityczką ds. Rosji w PISM. Zajmuje się polityką zagraniczną i wewnętrzną Rosji, kwestiami bezpieczeństwa i konfliktów na obszarze wschodniego sąsiedztwa UE, relacjami UE-Rosja i NATO-Rosja, rosyjską dezinformacją i zagrożeniami hybrydowymi. Doktor habilitowana nauk o bezpieczeństwie, profesor nadzwyczajna na Wydziale Finansów i Stosunków Międzynarodowych Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie. Zastępczyni redaktora naczelnego czasopisma "Sprawy Międzynarodowe". Autorka książki "Geopolityczne uwarunkowania i konsekwencje konfliktów zbrojnych na obszarze poradzieckim".
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski