O. Kłoczowski: Mrożek był osobny, ale nie obojętny
Był twórcą osobnym, ale osobny nie znaczy obojętny - powiedział prof. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin podczas mszy pogrzebowej Sławomira Mrożka.
* Był twórcą osobnym, ale osobny nie znaczy obojętny - powiedział prof. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin podczas mszy pogrzebowej Sławomira Mrożka.*
"Sławomir Mrożek był twórcą osobnym, nosił w sobie i zazdrośnie strzegł tajemnicy swojej wewnętrzności. Odsłaniał się pośrednio, poprzez swoje dzieła. I dlatego winniśmy uszanować jego prawo do osobności. Jego prochy zostaną złożone w miejscu narodowej pamięci. Niech ta pamięć uprzytamnia nam obowiązek wdzięczności za to wszystko, co Sławomir Mrożek pisał, czym nas wzbogacił, niech ta pamięć będzie naszą wspólną pamięcią, przełamującą granice wszelkich podziałów" - powiedział o. Kłoczowski podczas mszy pogrzebowej Sławomira Mrożka.
"Jego twórczość zdobyła niebywałą popularność, tak w Polsce jak i poza jej granicami. Było wiele tłumaczeń, liczne sceny światowe wystawiały i wystawiają jego sztuki. Ale on pozostał osobny, jakby ukryty. To była cała jego filozofia. Dla niego człowiek, to przede wszystkim człowiek w rozmowie z drugim człowiekiem. Nie lubił słowa ludzkość. Ale osobny, nie znaczy obojętny" - mówił prof. Kłoczowski.
Pisarza żegna rodzina i przyjaciele. W kościele są też przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, reprezentanci świata kultury, w tym scen, na których grane były utwory dramaturga oraz wydawcy książek Mrożka i agenci literaccy z Polski i zagranicy. Po nabożeństwie urna z prochami Sławomira Mrożka zostanie złożona w Panteonie Narodowym. Do krypty znajdującej się pod prezbiterium kościoła zejdą prowadzący nabożeństwo duchowni i żona pisarza Susana Osorio-Mrożek.