Dramatyczne losy żydowskiej kobiety, która podczas II wojny światowej udaje Polkę i Niemkę, by odnaleźć swojego męża i wyciągnąć go z obozu koncentracyjnego - to temat najnowszej powieści dokumentalnej Hanny Krall , Król kier znów na wylocie .
Krall po raz kolejny odniosła się do problemu Zagłady (bardzo nie lubi słowa Holocaust). Podkreśliła, że woli opowiadać o losach pojedynczych jej ofiar. Zaznaczyła też, że nie uważa się za pisarza, lecz za reportera.
– Na zagładę skazano cały naród. My – reporterzy – opowiadamy jednak pojedynczo. Tylko opowiadając pojedynczo, mogę przedostać się do uczuć czytelnika, jego wyobraźni – wyjaśniła Krall .
Jak oceniła, historie pojedynczych ludzi, takich jak Izolda z jej powieści, mogą mieć wymiar uniwersalny.
– Dowiadujemy się z nich, czym jest honor, miłość, bohaterstwo, strach – powiedziała.
Jak podkreśliła, jej twórczość ma na celu ocalenie wspomnień ofiar Zagłady, które są już starymi ludźmi.
– Jestem niczym archeolog – powiedziała.
Główną bohaterką powieści Król kier znów na wylocie jest Izolda Regensberg, mieszkająca obecnie w Izraelu. Krall przez 18 lat spotykała się z nią i rozmawiała, by spisać jej relacje w literackiej formie.
Mąż Izoldy trafił do hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Ebensee w austriackich Alpach. Kobieta postanowiła zrobić wszystko, a przede wszystkim przetrwać wojnę, aby go uratować. Wyruszyła w podróż w poszukiwaniu męża, podczas której wielokrotnie podejmowała irracjonalne, wręcz szalone decyzje. Dzięki nim udało się jej jednak przeżyć i odnaleźć męża.
Podczas swej podróży Izolda usiłuje ukrywać fakt, że jest Żydówką.
Dlatego w Wiedniu podaje się za Polkę Marię Pawlicką - kurierkę polskiego podziemia. Zmienia kolor włosów, imiona, sposób poruszania się, uczy się polskich modlitw, stara się inaczej intonować słowa, by nikt nie domyślił się, że jest Żydówką. Aby przetrwać, oddaje się niemieckim oficerom, jest też przez Niemców gwałcona. Często musi udawać przyjaźń z wrogami.
Kiedy wychodzi na jaw, że Izolda jest Żydówką, kobieta trafia do obozu w Oświęcimiu, skąd wydostaje się dzięki doktorowi Mengele. Nim dotrze do Ebensee i odnajdzie ukochanego męża, wstąpi do Narodowo-Socjalistycznego Związku Kobiet Niemieckich, podając się za folksdojczkę Marię H., pielęgniarkę. W szpitalu wojskowym będzie opiekować się rannymi esesmanami.
Zdaniem krytyka literackiego Tadeusza Nyczka głównym bohaterem tej opowieści, która składa się z paradoksów, jest przypadek. Krytyk ocenił jednocześnie, że powieść Krall to wspaniały literacki zapis na temat siły miłości.
Krall uważa, że pisarz tworzący powieść dokumentalną musi o miłości opowiadać powściągliwie i dyskretnie, nie może być wścibski.
– Nigdy nie poznam człowieka do końca, nigdy nie dotrę do wszystkich jego uczuć – powiedziała.
Krall to jedna z najwybitniejszych polskich reporterek. Pracowała m.in. w „Życiu Warszawy” i „Polityce”. Była zastępcą kierownika literackiego Zespołu Filmowego Tor, współpracowała z Krzysztofem Kieślowskim.
W roku 1977 ukazała się jej najsłynniejsza książka, Zdążyć przed Panem Bogiem, zapis rozmów z Markiem Edelmanem, lekarzem i ostatnim żyjącym dowódcą powstania w getcie warszawskim.