Dostępna od kilku dni na brytyjskim rynku czytelniczym nowa książka profesora Normana Daviesa Europe at War 1939-1945 (Europa w Wojnie 1939-1945) stara się podważyć mity na temat II wojny światowej, rozpowszechniane przez kinematografię, beletrystykę i programy nauczania szkolnego.
"Dziesięciolecia propagowania historii II wojny światowej w wersji, która faktycznie zasługuje na to, by znaleźć się na śmietniku, spowodowały, iż większość, jeśli nie wszyscy obywatele krajów, które w niej uczestniczyły, ma obraz zniekształcony, niekompletny lub czasem wręcz nieprawdziwy" - napisał w recenzji książki tygodnik "The Economist".
Wychwalany i stawiany w Wielkiej Brytanii za wzór "duch Dunkierki" (skąd w 1940 roku ewakuowano pod niemieckimi bombami brytyjski korpus ekspedycyjny) czy cierpienia Brytyjczyków doznane w czasie niemieckich nalotów są mało znaczącymi epizodami w porównaniu z okropnościami, których doświadczyła Polska - zauważa autor Bożego Igrzyska , Europy , Powstania 44 i innych książek.
Zdaniem prof. Daviesa nieprawdziwy jest też mit Wielkiej Brytanii jako samotnej twierdzy, stawiającej opór Niemcom w 1940 roku, ponieważ w tym czasie z Niemcami walczyli również Polacy, Grecy i inni alianci. Rola Wielkiej Brytanii w wojnie lądowej była w II wojnie światowej niewielka, a wychwalane przez Brytyjczyków zwycięstwo pod El Alamein jesienią 1942 roku blednie w zestawieniu z bitwami pod Stalingradem czy morskim zwycięstwem Amerykanów nad Japończykami pod Midway.
Największym zarzutem stawianym przez prof. Daviesa zachodnim aliantom jest to, iż nie poznali się na swoim sowieckim sojuszniku. Sojusz "wielkiej trójki" (Roosevelta, Churchilla i Stalina) i jego skutki, najbardziej dotkliwe dla państw Europy Centralnej, Wschodniej i Południowej, to główny wątek książki.
Z przytoczonych w książce danych statystycznych wynika, iż obozy śmierci Stalina (największym z nich była Kołyma) pochłonęły więcej ofiar niż obozy Hitlera, a wiadomo o nich o wiele mniej. Armia USA w chwili wybuchu wojny w 1939 roku była mniejsza od polskiej, a każdy dzień walk w Powstaniu Warszawskim pochłonął więcej ofiar w ludziach niż terrorystyczny zamach na WTC w Nowym Jorku 11 września 2001 roku.
Dla recenzenta "The Economist" "Davies z taką gorliwością zabiera się do demolowania mitów, iż sprawia wrażenie, jakby kierował się motywem zemsty", a jego "obrazoburczy i zgryźliwy ton (pod adresem Zachodu - dopisek red.) wydaje się zanikać, gdy w grę wchodzi jego ukochana Polska".
Recenzent "Sunday Telegraph" ma natomiast za złe autorowi, iż zbyt mało miejsca poświęca losom krajów bałkańskich, a pisząc o Jugosławii opiera się na zdyskredytowanych źródłach z czasów marszałka Tity. Za największą zasługę książki "Sunday Telegraph" uznaje wskazanie na to, iż jeden akt dziejowej sprawiedliwości (pokonanie Hitlera) zastąpił inny akt dziejowej niesprawiedliwości (ujarzmienie licznych krajów przez ZSRR i utrzymanie terytorialnych zdobyczy uzyskanych dzięki współpracy Stalina z Hitlerem).
" Davies ma rzeczywistą wiedzę i pasję, które przebijają z jego książki, nawet jeśli niektórych czytelników może znużyć jego niezmordowana obrona dzielnej, małej Polski" - napisał z kolei recenzent "Evening Standard".