Co cieszy panią z okazji Nagrody Nobla?
* Herta Müller*: Widzę w niej rodzaj uznania. Wielu sądzi, że jeśli ktoś dostaje Nobla, zyskuje specjalny status. Ale pisarz nie może mieć sformalizowanego statusu. Cieszy mnie, że doceniono poruszany przeze mnie temat. Zawsze oscyluje on wokół dyktatury i planowego niszczenia jednostki, która w państwie totalitarnym w ogóle się nie liczy. Cieszę się w imieniu przyjaciół, którzy padli ofiarą terroru, a było ich niemało. Cieszę się w imieniu Oskara Pastiora. Myślę, że radowałby się z tej nagrody jak dziecko.
W nowej książce Huśtawka oddechu wystawiła pani pomnik temu wspaniałemu pisarzowi, który zmarł przed pięcioma laty.
* Herta Müller*: Tak, to przykre, że on nie może już tego osobiście doświadczyć. Niektórzy powiedzą, że może siedzi w niebiańskiej komnacie i spogląda na nas. To magiczna pociecha, w którą nie wierzę. Urna z jego szczątkami powędrowała do ziemi, a nie do nieba.
Ulrich Greiner
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.