Krakowski badacz Jan Płonka w jednym z antykwariatów kupił poemat Hanna podpisany przez tajemniczego Guldensterna. Po dwóch latach badań twierdzi, że może to być nieznane dzieło Henryka Sienkiewicza.
Hanna. Poemat na tle powstania z 1863 r. wydrukowała w 1890 roku drukarnia Anczyca. W 2001 roku niewielką książeczkę kupił za 36 złotych Płonka.
„- Odłożyłem ją na półkę, dopiero w czasie świąt Bożego Narodzenia zacząłem rozcinać kartki i czytać. Po kilku dniach zorientowałem się, że może to być nieznane dzieło Sienkiewicza. Napisałem natychmiast do Oblęgorka, do rodziny pisarza. Odesłali mnie do fachowców” – mówi nabywca.
Po dwóch latach Płonka jest niemal pewien, że napisana regularnym 13-zgłoskowcem Hanna może być dziełem autora Trylogii. Co więcej - badacz odmienił biografię pisarza. Do tej pory uważano, że Sienkiewicz nie brał udziału w powstaniu styczniowym, gdyż był zbyt młody i zbyt wątłej postury.
W posłowiu do wydanego poematu Płonka pisze:
„- Według moich przypuszczeń Henryk Sienkiewicz przyjeżdża z Warszawy w czerwcu 1863 roku na Podlasie, do Burca na wakacje. Tam dowiaduje się, że jego kuzyn Zdzisław Dmochowski organizuje na polecenie gen. „Kruka” (Michała Heydenreicha) oddziałek jazdy. Siedemnastoletni Henryk bez wahania prosi kuzyna o zabranie go ze sobą do lasu. Nadchodzi pamiętny dzień - 11 lipca 1863, rozpoczyna się duża bitwa pod Janówką (koło Sławatycz). Według moich przypuszczeń był to chrzest bojowy młodego powstańca Henryka Sienkiewicza”.
Opis tej walki pojawia się w poemacie Hanna.
Krakowski literaturoznawca prof. Tadeusz Ulewicz uznał, że poemat "na kilometr pachnie Sienkiewiczem". Podczas sobotniej promocji reprintu zastrzegł jednak: - Dowód z tekstu nigdy nie jest dowodem ostatecznym.
Hanna prawdopodobnie poddana zostanie badaniom komputerowym. Po wprowadzeniu do programu wszystkich dzieł Sienkiewicza uda się "wyłowić" powtarzające się zwroty i słowa i w ten sposób określić prawdopodobieństwo jego autorstwa.