Rosyjskie Ministerstwo Oświaty odrzuciło zarzuty pisarzy, którzy zaprotestowali przeciw zniechęcaniu uczniów do czytania takich dzieł jak Doktor Żywago, traktujących o radzieckich represjach.
Opublikowany w zeszłym tygodniu list otwarty, podpisany przez wybitnych pisarzy i poetów, w tym Andrieja Wozniesienskiego i Władimira Wojnowicza, oskarża ministerstwo o celowe przenoszenie utworów opisujących tragedię radzieckiego totalitaryzmu ze spisu lektur obowiązkowych na listę lektur zalecanych. Literaci ocenili, że jest to celowe działanie "sił przeszłości", które chcą podkopać przyszłość nowej Rosji.
Ministerstwo broni się, oskarżając pisarzy o ignorancję, jeśli chodzi o nowy system oświatowy w kraju.
Podkreśla, że Doktor Żywago Borysa Pasternaka nigdy nie był na szkolnej liście lektur obowiązkowych. Odrzuca też oskarżenia, że nową listę lektur opracowują eksperci jeszcze z czasów sowieckich, pragnący wszczepić uczniom komunistyczne ideały.
Program języka rosyjskiego w szkołach jest w tej chwili przeładowany, nie ma więc sensu obciążać go dużą liczbą lektur - przypomina ministerstwo.
Obecnie w programach szkolnych są w najlepszym wypadku trzy godziny rosyjskiego tygodniowo. Kosztem tych lekcji wprowadzono najróżniejsze inne przedmioty, np. lekcje "przetrwania w warunkach ekstremalnych".