Niespełnione marzenie Stalina - Droga Umarłych

1297 kilometrów torów kolejowych, 26 stacji i 106 mijanek. Połączenie między Salechardem nad rzeką Ob i Igarką nad Jenisejem, biegnące na wysokości koła podbiegunowego. To Transpolarna Magistrala Kolejowa, zwana Martwą Drogą lub Drogą Umarłych - budowana przez więźniów sowieckich łagrów, w nieludzkich warunkach wiecznej zmarzliny. Marzenie Stalina, które nigdy się nie spełniło - budowę linii przerwano zaraz po jego śmierci w 1953 roku.

Droga Umarłych
Źródło zdjęć: © Fragment Magistrali/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

/ 9Droga Umarłych

Obraz
© Fragment Magistrali/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

60 lat później ekipa ochotników wyrusza w głąb syberyjskiej tajgi, aby odszukać pozostałości po budowie i łagrach. Wyprawę tę opisuje w książce * "Życie i śmierć na Drodze Umarłych"* polski podróżnik i reporter, * Tomasz Grzywaczewski. To już jego druga tego typu ekspedycja - pierwszą, śladami uciekiniera z syberyjskiego łagru, Sławomira Rawicza, przedstawił w reportażu "Przez dziki Wschód"* (2012).

/ 9Bezsensowne przedsięwzięcie

Obraz
© Ławrientij Beria/AFP

Nie wiadomo, jakie motywy kierowały Stalinem przy wydaniu decyzji o budowie Magistrali - inwestycji nieopłacalnej i ekstremalnie trudnej do realizacji. Nie znali ich nawet najbliżsi współpracownicy sowieckiego wodza: wicepremier* Ławrentij Beria* i szef Głównego Zarządu Obozów Budowy Kolei, major Gwozdiewski. Jedną z wysuwanych hipotez są przyczyny ekonomiczne. Stalin rzekomo chciał stworzyć infrastrukturę do przewozu towarów i surowców naturalnych na północy kraju. Tymczasem poza złożami niklu nie było tam żadnych znaczących zasobów.

Inna teoria mówi o chęci uzbrojenia północnego regionu, zagrożonego atakiem od strony Oceanu Arktycznego (ponoć taki pomysł miał swego czasu Hitler, a Stalin po wojnie obawiał się podobnego ataku ze strony dawnych sojuszników). Poza tym istnieje koncepcja o skrytym pragnieniu generalissimusa: pozostawienia po sobie czegoś, co zachwyci cały świat. Czegoś tak wielkiego jak zbudowana przez carów Kolej Transsyberyjska, łącząca dwa krańce imperium rosyjskiego. Zdaniem Grzywaczewskiego, ta ostatnia motywacja pasuje najbardziej do zwyrodniałego umysłu wodza.

/ 9System GUŁag

Obraz
© Pozostalości łagru/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

System sowieckich łagrów, stworzony przez samego Stalina, w 1950 roku znajdował się w pełnym rozkwicie. W obozach na terenie całego Związku Radzieckiego przebywało około dwa i pół miliona ludzi: kryminalistów, przeciwników politycznych systemu i obcokrajowców. Realia tego obozowego niewolnictwa najdokładniej przedstawił noblista * Aleksander Sołżenicyn* w dziele * "Archipelag GUŁag"*.

Do budowy Magistrali zaangażowano około 100 tysięcy więźniów. Według nielicznych, zachowanych dokumentów, w 1949 roku odnotowano 60 prób ucieczek z łagru, w tym tylko 6 udanych. Wobec złapanych zbiegów stosowano okrutną torturę: nagiego więźnia przywiązywano do drzewa, gdzie wszechobecne latem komary wysysały z niego krew. Przetrzymywano go tak przez określoną liczbę godzin - w zależności od tego, czy miał przeżyć.

/ 9Warunki na budowie Magistrali

Obraz
© Budka strażnicza łagru/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

Dzień zaczynał się o piątej rano: apelem, śniadaniem i wymarszem z obozu po przeliczeniu więźniów i wyznaczeniu im obowiązków. Praca przy budowie trwała od ósmej do siedemnastej. Skazańcy mieli godzinę na odpoczynek i obiad. W praktyce jednak zdarzało się, że budzono ich o trzeciej w nocy lub przetrzymywano na placu budowy aż do wyrobienia dziennej normy.

Więźniowie mieszkali w drewnianych barakach. Przed siarczystym mrozem miały ich ochraniać kufajki: kurtki z szarego drelichu. W zakładanych na nogi onucach i trzewikach na gumowych podeszwach często nabawiali się odmrożeń. Palce u stóp trzeba było wtedy amputować, bez znieczulenia - ale martwe kończyny i tak nic już nie czuły.

Obozy męskie i żeńskie znajdowały się często obok siebie. W związku z tym kwitł system "ochrony" więźniarek w zamian za współżycie. Dochodziło do gwałtów, także zbiorowych. Według relacji jednej z więźniarek, do obozowego ambulatorium trafiła raz lekarka zgwałcona przez 17 osób.

/ 9Martwa Droga

Obraz
© Jenisej zimą/AFP

Na terenie łagru pozostało całe mnóstwo misek - najważniejszego sprzętu więźnia. Bez miski nie dostawał bałandy - zupy będącej podstawą pożywienia w obozach. Głodnego więźnia zostawiano samego sobie, aby umarł - nie wyrabiał dziennej normy, był więc nieprzydatny. Na budowie niemal codziennie dochodziło do wypadków, często śmiertelnych. Szacuje się, że zginęło tam 20 tysięcy osób. Niektórzy z więźniów sami się okaleczali, aby trafić do szpitala, gdzie znajdowali odrobinę wytchnienia od ciężkiej pracy.

Nazwa "Martwa Droga" czy "Droga Umarłych" według legendy pochodzi od stałej praktyki administracji obozowej: zmarłych przy budowie nie chowano w osobnych grobach, a wrzucano po prostu do nasypu. Według historyków chodzi jednak bardziej o to, że tą nieukończoną drogą kolejową nie jeżdżą żadne pociągi, pozostaje więc martwa.

/ 9Inspiracja do wyprawy

Obraz
© Ekipa podróżników/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

Wśród zesłanych do łagrów na północy byli także Polacy. Grzywaczewski dotarł do nagrań relacji kilkorga z nich - nazywa je "głosami z głębi", świadectwami mrocznych czasów. Przeprowadził również rozmowę z jedynym żyjącym świadkiem, Wiesławem Krawczyńskim, autorem wspomnień "Przez tundrę i tajgę po sowieckich łagrach".

Inspiracją do wyruszenia w syberyjskie lasy był dla autora album "Odległa Rosja", oglądany jeszcze w czasach licealnych. A także odkrycie, że jego dziadek, Henryk Grzywaczewski, też kiedyś pisał o łagrach. Zapiski te nie zachowały się dla potomności, ale dziennikarz postanowił tam kiedyś pojechać. Jego celem było dotarcie do "łagru zero" - najbardziej wysuniętego na północ, ostatniego z obozów pracy.

/ 9Podróż na północ

Obraz
© Farkowo/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

Trasa wyprawy śladami Magistrali rozpoczyna się w Krasnojarsku. Stąd ekipa złożona z pięciu osób (na czele z Grzywaczewskim) przez trzy dni płynie statkiem po Jeniseju do Turuchańska. To właśnie w tym miejscu odbywał w 1913 roku karę zesłania Józef Stalin. Z Turuchańska motorówką podróżnicy docierają do wioski Farkowo - skąd helikopterem wyruszają do stacji meteorologicznej w Janowym Stanie. Pod opieką myśliwego z Farkowa, Dimy, podejmują wędrówkę już prosto w lasy syberyjskiej tajgi.

Długa droga przeraża nie tyle samych wędrowców, co napotykanych przez nich po drodze mieszkańców (zwłaszcza, że wśród uczestników wyprawy znajduje się jedna kobieta). Wracają pieszo, docierając najpierw z powrotem do stacji w Janowym Stanie, a później schodząc w dół rzeki i dopływając statkiem do Farkowa. Ponownie zabiera ich helikopter - tym razem na lotnisko w Igarce, skąd odlatują samolotem do Krasnojarska. Po miesiącu spędzonym w dziczy, wśród ogromnych połaci lasów i bagien, niemal niezamieszkanych przez ludzi.

/ 9Tubylcy

Obraz
© Mieszkanie w tajdze/Wyd. Literackie, autor: Tomasz Grzywaczewski

Syberyjskie pustkowia, tak niegościnne dla człowieka, zamieszkuje kilka ludów. Selkupowie (do których należy przewodnik Dima) to odłam grupy Samojedów. Ketowie mają swój własny język, którym niewielu już jednak się posługuje - język ketyjski zbliżony jest do mowy Indian z Ameryki Północnej. Mieszkają tu także Ewenkowie oraz potomkowie Niemców znad Wołgi, zesłanych na Syberię po ataku Hitlera na ZSRR w 1941 roku.

Każde spotkanie ekipy podróżników z tubylcami - na statku do Turuchańska, w Farkowie, w syberyjskiej tajdze - stanowi osobną anegdotę. Zbierają od nich dodatkowe wyposażenie, niezbędne w czasie leśnej wędrówki, a także przydatne informacje. Książka Grzywaczewskiego jest więc nie tylko historią Magistrali i budujących ją więźniów. To także skarbnica wiedzy na temat mieszkańców Syberii i ogólnych realiach życia w Rosji.

/ 9Marzenie zrealizowane?

Obraz
© Wyd. Literackie

Po śmierci Stalina, z rozkazu Berii amnestią objęto miliony więźniów w łagrach, w tym tych przy Magistrali. Wybudowali tylko nieco ponad 700 kilometrów linii. Pozostałości torów i łagrowych zabudowań niszczeją w leśnych ostępach - autor stwierdza, że za 50 lat nie będzie już po nich śladu.

W 1988 roku ekspedycja naukowa znalazła około 200 kilometrów od Martwej Drogi ogromne pole gazowo-naftowe. Jego eksploracja rozpoczęła się w 2009 roku. Niedaleko od Salechardu, na półwyspie Jamał leży najbardziej wysunięta na północ linia kolejowa, wybudowana przez Gazprom. W budowie znajduje się też już Północna Kolej Równoleżnikowa - linia zaplanowana do Igarki, a nawet dalej, do Norylska. Wygląda więc na to, że napędzana potrzebą stałego wydobywania surowców Rosja zrealizuje w końcu niespełnione marzenie Stalina.

Aleksandra Kromp/książki.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]