Niesamowite znalezisko w Wielkiej Brytanii: "Wrota do piekła odkryte?"

Odkryte w wąwozie na granicy hrabstw Derbyshire i Nottinghamshire symbole, ryciny i napisy do tej pory uważano za wandalizm z czasów wiktoriańskich. Tymczasem najnowsze badania udowadniają, że powstały w czasach, gdy wiara w czary i okultyzm była na porządku dziennym. Naukowcy twierdzą, że to największa koncentracja znaków apotropaicznych (z greckiego apotropaios - "odwracający zło") w całej Wielkiej Brytanii.

W Creswell Crags już wcześniej odkrywano naskalne symbole, jednak napisy zauważone kilka tygodni temu przez grotołazów Hayleya Clarka i Eda Watersa uznaje się za przełomowe. Liczba i różnorodność rycin zaskoczyła historyków i speleologów. Pośród nich najczęściej przewijającym się motywem jest "VV" - podwójne "v", odnoszące się do Maryi Dziewicy (z ang. "virgin of virgins"), oraz diagonalne linie, prostokąty i labirynty mające, zdaniem badaczy, służyć "chwytaniu zła w pułapkę".

- To przełomowe odkrycie - mówi profesor Ronald Hutton, znawca brytyjskiego folkloru. - Nigdy wcześniej nie widzieliśmy takiego nagromadzenia wykonanych w średniowieczu symboli. Pozwolą nam one jeszcze lepiej zbadać zamierzchłe czasy. Creswell Crags już wcześniej nas zaskakiwało, ale najnowsze znalezisko, tym razem nie z czasów paleolitycznych, rzuca nowe światło na kulturę wieków średnich.

Creswell Crags zostało tymczasowo zamknięte dla zwiedzających na polecenie Paula Bakera, zarządzającego skrywającym tajemnice wąwozem. - Znaczenie tego odkrycia jest bezprecedensowe. Fakt, że 11 tysięcy lat po ozdobieniu jaskiń przez naszych przodków z czasów epoki lodowcowej, żyjący w średniowieczu wrócili tam dokończyć dzieła, jest nie do przecenienia.

Wieść o symbolach z Creswell Crags szybko została podchwycona przez miłośników okultyzmu i spirytualizmu. Zalali oni sieci społecznościowe artykułami opisującymi dokonanie Clarka i Watersa, co wykorzystała prasa tabloidowa, bardzo prędko nazywając brytyjską jaskinię "bramą do piekieł".