Guenter Wallraff, znany niemiecki pisarz, dziennikarz i legendarny reporter, był agentem Stasi - uważa popularny dziennik "Bild". Bulwarówka powołuje się na odtajnione niedawno dokumenty wschodnioniemieckich służb specjalnych, w których Wallraff figuruje jako tajny współpracownik o pseudonimie Wagner.
Pisarz zaprzecza i dodaje, że NRD było państwem kłamstwa i "ten kłamliwy duch ciągle jeszcze straszy w zjednoczonych Niemczech".
Jako dziennikarz zachodnioniemiecki Wallraff wielokrotnie przebywał w państwie Honeckera. Jak każdy z Zachodu otrzymywał oficjalnych i ukrytych "aniołów stróżów", którzy składali pisemne raporty z działalności pisarza na terenie NRD.
- Przyznaję, byłem bardzo nieostrożny w kontaktach ze wschodnioniemieckimi władzami, nigdy jednak nie byłem agentem Stasi i nie pisałem żadnych raportów. Nie tańczyłem z diabłem - tłumaczy Wallraff.
Co innego mówią odtajnione w ubiegłym tygodniu dokumenty - według nich zachodnioniemiecki pisarz był tajnym współpracownikiem służb specjalnych w latach 1968-1971.