Trwa ładowanie...
kultura
23-04-2010 13:22

Niekulturalnie w polskich instytucjach kulturalnych

Niekulturalnie w polskich instytucjach kulturalnychŹródło: Inne
d4ej051
d4ej051

Wczoraj odbyła się konferencja NIK, która krytycznie oceniła działalność Instytucie Adama Mickiewicza, a resortom kultury i spraw zagranicznych zarzuciła "brak efektywnej współpracy".

- Zgadzamy się z krytyczną oceną zaprezentowaną w "Rzeczpospolitej" - mówił wczoraj podczas konferencji prasowej wiceprezes NIK Zbigniew Wesołowski. - Według nas instytucja ta była zdecydowanie przefinansowana, trafiało tu zbyt dużo pieniędzy. Środki albo były zwracane do Ministerstwa Kultury, albo Instytut prosił o przekazanie ich do rezerw.

Zdaniem NIK resort kultury w ostatnich trzech latach nie planował zadań i wydatków na promocję kultury. Nie miał założeń ani programu prac przygotowawczych związanych z udziałem Polski w dwóch prestiżowych imprezach międzynarodowych - Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie oraz festiwalu Europalia 2001 Polska.

- Uważamy, że Ministerstwo Kultury nie starało się wystarczająco aktywnie o środki z Unii Europejskiej. Opieszałość urzędników spowodowała, że część pieniędzy nam przepadła - mówił Wesołowski.

d4ej051

Na materiały promocyjne w językach obcych na temat największych skarbów dziedzictwa kulturalnego wydano tylko 1500 zł (0,2 procent zaplanowanego budżetu), natomiast na przygotowanie jednego folderu i napisanie tekstu o historii fotografii - 32,2 tys. zł. W całości zrealizowano tylko jedno zadanie - Dni Kultury Polskiej w Rosji.

Liczne nieprawidłowości wykazała też kontrola wykorzystania przez instytut dotacji otrzymywanych w latach 2000-2002 na Europalia. Z naruszeniem ustawy o finansach publicznych wydatkowano ponad 1,5 mln zł. Do kosztów zaliczono m.in. czynsz instytutu, wynagrodzenie pracowników i energię.

Dotacje na realizację projektów Europaliów nieprawidłowo rozliczały m.in. Zamek Królewski, Muzeum Narodowe we Wrocławiu i Zachęta. Koszty 4 wystaw przygotowanych przez Muzeum Narodowe w Krakowie zostały zawyżone o 430 tys. zł, czyli o ponad 50 procent, a instytut zaakceptował nieprawidłowe i nierzetelne kosztorysy, pomimo znajdujących się w nich błędów rachunkowych. W związku z podejrzeniem wyłudzenia powyższej kwoty sprawa została przekazana do krakowskiej prokuratury.

NIK oceniła negatywnie wzrost zatrudnienia w instytucie o 318 procent - z 11 do 46 osób. Stawki ich wynagrodzeń przewyższały w niektórych przypadkach o 200 - 300 procent kwoty określone w rozporządzeniu ministra kultury. Średnie miesięczne wynagrodzenie wynosiło 8235 zł w grudniu 2000 r., natomiast rok później niemal 9000 zł. NIK szacuje, że spowodowało to zawyżenie w ciągu trzech lat kosztów funkcjonowania instytucji o około 1 mln zł.

- Tłumaczono nam, że zatrudniani są tam ludzie o najwyższych kwalifikacjach, że muszą dużo zarabiać - denerwował się Wesołowski. - Niech zarabiają, ale na Boga, niech coś robią!

d4ej051
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ej051