Trwa ładowanie...
areszt
23-04-2010 13:23

Nie biją, nie gwałcą, mangę czytają

Nie biją, nie gwałcą, mangę czytająŹródło: Inne
d12i8f6
d12i8f6

W zakładzie karnym w Gliwicach trwa właśnie tydzień wymiany książek. To „święto” odbywa się raz w miesiącu. Pomimo, że więźniowie masowo prenumerują czasopisma pornograficzne, bardzo wiele z nich zaczytuje się japońską mangą.

- Przynajmniej coś czytają - cieszą się wychowawcy.

Więzień Stanisław, bibliotekarz w areszcie, uwija się wśród regałów z ośmioma tysiącami woluminów. Na półce z komiksami manga stoi kilkanaście tomików, chociaż biblioteka ma ich ponad sto. Prawie wszystkie krążą po celach.

- Gdy trzy lata temu sprowadziliśmy pierwsze mangi, nie wierzyłem, że ktoś będzie je czytał. Przecież to bajki. Nasi więźniowie potrzebują krwi. Byłem zaskoczony tak dużym zainteresowaniem - wyznaje Piotr Jagoda, wychowawca penitencjarny.

d12i8f6

- Wielu z nich w całym życiu nie przeczytało niczego poza swoimi aktami sądowymi. Manga to nie Szymborska, ale też trzeba sklecić trochę literek - tłumaczy Tomasz Zdulski, zastępca dyrektora aresztu.

Robert ma 19 lat, kolejne sześć przesiedzi za napad. Kiedyś przeczytał "Krzyżaków". W areszcie w Zabrzu wypożyczał pozycje z działu biologia, bo lubi psy. Na mangę natknął się w Gliwicach. Połknął już wszystkie.

Daniel lat 20 na wolności po lekturach szkolnych szybko przerzucił się na czasopisma hiphopowe. W areszcie upodobał sobie poezję Kochanowskiego i polskich wieszczów dostępnych w bibliotece.

Jego równolatek Jarek czytanie zaczął przy pilnowaniu dziecka. Komiksy manga chłopaki dorwali "pod celą" w Gliwicach. Przeczytali po dziesięć. Wymieniają je z innymi więźniami na spacerniaku, bo do następnej wizyty w bibliotece trzeba długo czekać.

d12i8f6

"- Manga to nie jest eksperyment penitencjarny, ale może coś tym więźniom zostanie w głowach. Oni wyznają kult siły. W mandze ci silniejsi są równocześnie lepsi moralnie. Nasi więźniowie się z nimi identyfikują. Manga nie przekazuje tych treści na siłę. Nachalny sposób więzień odrzuci" - mówi Zdulski. "Przynajmniej w czasie, kiedy zajmują się mangą, nie biją i nie gwałcą innego osadzonego. Przypuszczam, że więzienie to jedyne miejsce, w którym w ogóle czytają".

d12i8f6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d12i8f6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj