Najlepsze książki maja
Pierwsza w polskiej myśli teatralnej tak wyrazista próba uczynienia z dekonstrukcji nie zaledwie punktu odniesienia, lecz zasadniczego horyzontu rozważań o teatrze. Przedmiotem swojej obserwacji autor czyni w pierwszym rzędzie „metafizykę obecności”, strukturę kluczową tak dla teatru, jak dla filozofa dekonstrukcji Jacques`a Derridy. Każdy teatr – twierdzi Plata – lokuje się między dwoma biegunami, między obecnością a nieobecnością. W rezultacie stanowi więc dowód na nieskuteczność roszczeń metafizyki obecności, podważa podział ustanowiony w imię kategorii tożsamości i jednoznaczności. Tę nierozstrzygalność Plata znakomicie analizuje na przykładzie dokonań kontrkulturowych twórców lat 60., spadkobierców Artauda, dla których scena miała być nieodmiennie przestrzenią obecności. Szczególnie przekonująco wypada oglądana tu z zupełnie nowej perspektywy twórczość Jerzego Grotowskiego. Jednak niejednoznaczna gra między obecnością i nieobecnością staje się naprawdę fascynująca dopiero u artystów
postmodernistycznych, którzy ponoć zrywali z prymatem obecności i zwracali uwagę głównie na to, co obecność rozprasza, co ją podważa. Tak dzieje się w przypadku słynnej nowojorskiej The Wooster Group.