"Przyzwyczaję się, ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego"
Gdy się spotkali ona była młodą, drobną brunetką o pełnych melancholii oczach, on - starszym o 16 lat od niej pisarzem, brodaczem z odstającymi uszami. Z początku Zofia Bers była przekonana, że hrabia (bo tak pisała o Tołstoju) interesuje się jej siostrą, ale szybko przekonała się, że jest inaczej.
Zagrali w grę w odgadywanie słów za pomocą pierwszych liter kolejnych wyrazów - ta gra, podobnie jak opis ich ślubu, trafi potem na karty "Anny Kareniny".
Chyba nie wyszło do końca tak, jak sobie Tołstoj założył, bo oficjalnie oświadczył się jej wręczając list. Zakochana Zofia nie zwlekała z odpowiedzią. Narzeczeństwem byli tydzień.