Najbardziej kontrowersyjne utwory Jana Kochanowskiego. Wymazano je natychmiast po śmierci poety

Jan Kochanowski zapisał się w narodowej tradycji jako wyrafinowany poeta, patriota, obrońca moralności. To obraz uproszczony czy nawet zakłamany. XVI-wieczny wieszcz potrafił się zabawić, lubił niedwuznaczne żarty, a niekiedy był tak dosadny, że jego utwory cenzurowano, aby nie gorszyć potomnych. I nie podważać przyjętej legendy.

Jan Kochanowski na witrażu w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego i rysunku XIX-wiecznego artysty Jan Kochanowski na witrażu w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego i rysunku XIX-wiecznego artysty
Źródło zdjęć: © domena publiczna

"Kochanowski pisał po łacinie i po polsku, uprawiał różne gatunki poezji, zajmował się też przekładami, ale największą popularność zdobywały jego fraszki", wyjaśnia Sławomir Koper w nowej książce pt. "Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych".

Właśnie te krótkie, łatwe w odbiorze, często wprost przyziemne utwory były najczęściej kopiowane i kolportowane po kraju. One, nie zaś ambitne i przytłaczające "Treny", parafrazy psalmów biblijnych czy złożone pieśni, przyniosły artyście z Czarnolasu sławę.

Szczególnym wzięciem cieszyły się utwory mocno humorystyczne, rubaszne i sowicie zakrapiane erotyką. Kochanowski pisał takie fraszki przez całe życie. Był zresztą pionierem gatunku na polskiej niwie literackiej. Krótkie wierszyki zebrał i wydał drukiem w roku 1584 – tym samym, gdy umarł.

Śmierć Henryka Sienkiewicza. Tuż przed nią doszło do burzliwego spotkania z endekami

Tylko nad tą pierwszą edycją poeta miał bezpośrednią kontrolę. Gdy kilka lat później fraszki ponownie trafiły do druku, ich wydawca Jan Januszowski usunął dziewięć najbardziej frywolnych utworów. Osiem trafiło do osobnej broszury, zresztą szybko zarzuconej. Dziewiąty wykreślono całkowicie.

Ksiądz, biesiada i… najbardziej niewygodny utwór

Najbardziej niewygodny, wygumkowany utwór nosił tytuł "O księdzu" i brzmiał następująco [w nawiasach objaśnienia mniej czytelnych terminów]:

"Z wieczora na cześć [ucztę] księdza zaproszono,

ale mu na noc małpę [prostytutkę] przywiedziono. Trwała tam chwilę ta miła biesiada,

aż ksiądz zamieszkał [zapomniał] i mszej, i obiada!".

"Drugie wydanie Fraszek ukazało się w 1598 r., gdy w Polsce panował już Zygmunt III Waza, katolicki bigot i człowiek kompletnie pozbawiony humoru", pisze o przyczynach cenzury Sławomir Koper.

Strona tytułowa drugiego, ocenzurowanego wydania Fraszek Jana Kochanowskiego
Strona tytułowa drugiego, ocenzurowanego wydania Fraszek Jana Kochanowskiego © domena publiczna

Nie lekceważ siwych włosów

Kolejne usunięte utwory wprawdzie nie dotykały spraw religijnych, ale też wydały się twórcy nowego opracowania zbyt nieprzyzwoite. We fraszce "Do dziewki" autor "tłumaczył młodej dziewczynie, by nie lekceważyła jego siwych włosów i brody":

"Nie uciekaj, ma rada; wszak wiesz: im kot starszy,

tym, pospolicie mówią, ogon jego twar[d]szy;

I dąb, choć mieścy przeschnie,

choć list na nim płowy,

przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy".

Gospodarz miły i jego żyła

"W innych fraszkach też było całkiem frywolnie, jak choćby w "O gospodyniej", gdzie raczej nie trzeba wyjaśniać, co oznaczały synonimy 'żyła' czy 'bindasz', a 'famurałami' określano wówczas spodnie", czytamy w "Szokujących tajemnicach autorów lektur szkolnych". Oto treść utworu:

"Wnidą do łaźniej, a gospodarz miły

chodzi by w raju, nie zakrywszy żyły.

A słusznie, bo miał bindasz tak dostały,

żeby był nie wlazł w żadne famurały".

Jak podkreśla Sławomir Koper, użyte określenia (bindasz, żyła) były oryginalnymi tworami pomysłowego poety. Odbiorcy i tak jednak "nie mieli problemów ze zrozumieniem, co autor miał na myśli".

Wydawca Januszowski też zrozumiał i zaraz sięgnął po cenzorskie nożyczki. Bo przecież wierszyk mógłby zgorszyć odbiorców. A co gorsza – groził podważeniem obrazu Kochanowskiego jako wyrafinowanego geniusza bez skazy. I bez humoru.

Zaskakujące historie dotyczące klasyków literatury w książce Sławomira Kopra pt. "Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych"
Zaskakujące historie dotyczące klasyków literatury w książce Sławomira Kopra pt. "Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych" © Wydawnictwo Fronda 2022

Grzegorz Kantecki – historyk, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]