Dom Książki razem z literaturą sprzedaje kawę. Sieć barów Starbucks, która w tym roku pojawi się w Polsce, promuje muzykę. W amerykańskich kinach podczas seansów można kupić wino. Bez kawy i alkoholu kultura sprzedaje się słabiej.
Kawiarniane stoliki są w Waterstone w Anglii, Barnes & Noble w Stanach, Fnac w Hiszpanii, Portugalii, Francji. Półki z książkami, bestsellery wyeksponowane na stołach, sale, w których odbywają się koncerty i spotkania z autorami, na ścianach wystawy zdjęć, kawa w papierowych kubkach.
Pierwszą siecią barów, w których zauważono, że kawa dobrze sprzedaje się z literaturą, był amerykański Starbucks. Od 1981 r. Starbucks otworzył 15 tys. barów na świecie, można w nich kupić książki i płyty. W tym roku pojawi się w Polsce. Dla szefa firmy Howarda Schultza wzorem były małe kawiarnie w Mediolanie. Ale z klasycznym włoskim espresso wygrały grande valencia, frappuccino, doppio con panna italiana.
Sieć polskiego Domu Książki od początku lat 50. sprzedawała przede wszystkim książki Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Od roku ma prywatnego właściciela. Odnowiono wnętrza, zaprojektowano nowe logo, wymyślono Bookhousecafé - księgarnie z kawiarniami. Pierwsza działa w Warszawie. W tym roku ma powstać osiem podobnych.
Historyk kultury Markman Ellis w The Coffee House opisuje, jak w XVIII w. bywalcy angielskich kawiarni spotykali się, by dyskutować. Sto lat później wydawcy zaczęli właścicielom lokali udostępniać prasę za darmo. Przychodziło się bez towarzystwa, żeby czytać.