Na Centralnym czytali Mrożka

Sobotni maraton czytania dzieł Sławomira Mrożka na warszawskim Dworcu Centralnym, zorganizowany w ramach Big Book Festival, rozpoczęła żona pisarza, lekturą opowiadania "Partner". Sam pisarz, wbrew zapowiedziom, nie pojawił się na maratonie. "Czuje się trochę słabo" - tłumaczyła Susana Mrożek.

Magdalena Cielecka, Piotr Adamczyk
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 13Magdalena Cielecka, Piotr Adamczyk

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Magdalena Cielecka

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Susana Mrożek

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Maria Pakulnis

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Magdalena Cielecka

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Ilona Ostrowska

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Iza Kuna

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Anna Dziewit-Meller

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

/ 13Dorota Masłowska

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

10 / 13Boogusław Linda

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

11 / 13Magdalena Cielecka

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

12 / 13Maraton Mrożka na Dworcu Centralnym

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

13 / 13Maraton Mrożka na Dworcu Centralnym

Obraz
© AKPA

"Taki maraton czytania dzieł, to dla mojego męża wielka przyjemność, świadectwo, że wciąż jest czytany, także przez młodsze pokolenie ludzi. Od kilku dni mój mąż trochę słabiej się czuje, na pewno częściowo ze względu na upały. Bardzo chciał uczestniczyć w maratonie, ale ostatecznie zgodził się, żebym to ja go reprezentowała, mam zdać szczegółową relację. Uważam, że miejsce maratonu - dworzec kolejowy - jest bardzo trafnie wybrane. Książki i pociągi to dobre połączenie" - mówiła Susana Mrożek.

Żona pisarza przeczytała głośno po polsku fragment opowiadania "Partner". Susana Mrożek to z pochodzenia Meksykanka i, choć nauczyła się polskiego po latach życia z autorem "Tanga", czytała z pewnym trudem.

Maraton odbywał się na antresoli holu górnego Dworca Centralnego. Na ścianach wisiały reprodukcje rysunków Mrożka z miejscem, gdzie publiczność mogła dopisywać swoje komentarze, najlepiej złośliwe i satyryczne.

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]