Łukaszenko chce za wszelką cenę pozostać mecenasem kultury i wprowadził nowy podatek. Zebranymi środkami przywódca Białorusi będzie dysponował osobiście.
Dekret Aleksandra Łukaszenki przewiduje opodatkowanie działalności, która „ma negatywny wpływ na obiekty historyczno-kulturalne”. Pieniądze będą wpływały na specjalny fundusz prezydencki, a następnie wydawane na wyznaczone przez Łukaszenkę cele.
– Dzięki sprzedaży przetworzonej ropy po cenach światowych Białoruś – w tym fundusz Aleksandra Łukaszenki – zyskiwała ogromne pieniądze. Teraz ten strumień wysycha, a prezydent potrzebuje środków – mówi Uładzimir Podgoł, miński politolog. Podkreśla on, że prezydent Łukaszenko lubi się prezentować jako mecenas kultury. Wspieranie kultury narodowej rozumie jako budowanie nowych monumentalnych obiektów, na przykład biblioteki narodowej.