Trwa ładowanie...
fragment
15-04-2010 11:04

Murzyn

MurzynŹródło: Inne
d4czpsa
d4czpsa

1.

Dom, w którym mieszkałam, był drewniany. Z boku miał drewniane schodki, a z tyłu przyssane do pleców prostokątne wybrzuszenie. To wybrzuszenie wyglądało jak kabiny do przebierania się na plaży. Chodziliśmy tam za potrzebą. Umieszczone było wysoko, tuż pod dachem, wyglądało jak dziwaczna sękata narośl. Ten, kto patrzył na dom z dołu, od strony rzeki, która płynęła zaledwie kilka metrów niżej, mógł słyszeć długie strugi moczu i widzieć cicho spadające kawałki kału, błyskawicznie znikające w otwartej jamie.
Na piecu w kuchni gotowało się mleko. Mleko utworzyło cienką błonę, która wyrosła nad garnkiem niczym spadochron. Drogą szło stado krów. Krowy wracały z pastwiska. Każda krowa wiedziała, które podwórko jest jej. A tymczasem jedna z nich się zgubiła. Weszła do naszego domu. Stanęła przy starym piecu, przechyliła głowę w stronę garnka z mlekiem, wystawiła język i zaczęła je łapczywie chłeptać.
Spałam w jednym łóżku z babką. Wieczorem babka modliła się do Boga. W jednostajnym rytmie powtarzała słowa modlitwy:
— Zdrowaś Mario, łaskiś pełna… odpuść nam nasze winy, jako i my… i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.
Mnie też zmuszała, żebym powtarzała te hipnotyzujące słowa. Składałam ręce, przypijałam się swoim dziecięcym ciałem do jej ciała, starczo sękatego i zniedołężniałego, i powtarzałam za nią słowa. Przymykałam powieki, myśląc, że wtedy przed moimi oczami zjawi się twarz Marii Panny. I o dziwo, ukazywała się, delikatnie spowita niebieską chustą.
Pewnego dnia dzieci z wioski nauczyły mnie nowej przyśpiewki. Pobiegłam prosto do babki. — Jezus Chrystus motocyklista, Matka Boża rowerzysta! Babka sięgnęła po długą rózgę, ukrytą za piecem, i zaczęła mnie okładać. Płakałam. Nie wiedziałam, czemu mnie bije. Tak wspaniale było wyobrazić sobie Jezusa, który pędzi na motorze, a wiatr rozwiewa mu włosy i brodę, oraz spokojną twarz Matki Bożej, która z wysiłkiem kręci pedałami, a po jej czole powoli spływają krople potu.

2.

Którejś nocy obudził nas łomot. W drzwiach stała kobieta z sąsiedztwa. Była niemal całkiem goła. Miała na sobie tylko dolną część damskiej bielizny, zwanej kombinacją, i cienkie pończochy. Butów nie miała. Była zima, drogę pokryła cienka warstwa lodu. Kobieta drżała, trzęsła się jak zmarznięte oskubane z pierza pisklę i nie przestawała płakać. Uciekła od męża, który znowu się upił i porządnie ją sprał.
Babka rozgrzała kawałek cegły. Zawinęła ją w stary ręcznik i odwróciła się do kobiety, mówiąc: — Na! Kobieta chwyciła gorący pakunek i położyła się, a jej oddech nadal był zimny. Twarz miała upstrzoną sinymi pręgami, jakby ktoś rysował po niej zużytym długopisem. Pachniała jakoś dziwnie, słodkawo. Trochę jak truchło.
— Nie wrócę ci ja do chałupy, nigdy więcej! — powiedziała. Zapragnęłam ją ogrzać, chciałam, żeby się nie bała. Naciągnęłam ciężką puchową kołdrę z całej siły, okrywając swoje i jej ciało. Była drobna, jakby nie wydała na świat tylu dzieci. Z wolna przestawała się trząść, w miarę jak zapadając w sen, przez małe zakratowane okienko nad naszymi głowami obserwowałyśmy ulicę, śnieg i słabe światło jednej migocącej latarni.

d4czpsa

3.

Mieliśmy psa, podarował go nam mężczyzna imieniem Mika. Nazwaliśmy więc psa Miki. Tak wyraziliśmy wdzięczność człowiekowi, który nam go ofiarował. Zimą ojciec przywiązywał Mikiego do sanek. Miki pędził po wzgórzu porośniętym śliwami i ciągnął sanki. Na sankach siedziało dziecko. Nie było widać jego twarzy z powodu czapki i szalika, którym było okutane. Dziecko się śmiało, pies także. Wpadli na śliwę. Mieli szczęście, nikomu nic się nie stało.
Mężczyzna, który podarował nam psa, miał dziwną głowę. Dziecko bawiło się, porównując głowę psa i głowę człowieka. Myślało, że powinny być jakoś podobne. Ale głowa mężczyzny była zupełnie inna od psiej. Koloru ogniście czerwonego, miała dziurki, które zostały z czasów, gdy mężczyzna był dzieckiem i złapał ospę wietrzną. Dużo się śmiał. Umarł od alkoholu, bo musiał dużo pić, by móc się dużo śmiać.

d4czpsa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4czpsa

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj