Trwa ładowanie...

Mordowali go na raty. Dopadł go kiler w koloratce

To była jedna z najbardziej spektakularnych egzekucji w dziejach polskiej mafii. Początkowo na oddział chirurgiczny warszawskiego szpitala planowano wrzucić granat. Skończyło się na ukraińskim kilerze, który w przebraniu księdza z zimną krwią zamordował szefa jednej z warszawskich grup przestępczych.

Proces w sprawie śmierci Andrzeja Cz, pseudonim Kikir, Warszawa, 12.10.2009 r.Proces w sprawie śmierci Andrzeja Cz, pseudonim Kikir, Warszawa, 12.10.2009 r.Źródło: PAP, fot: Paweł Kula
d5mj9p2
d5mj9p2

Wydawać by się mogło, że czasy "świetności" polska mafia ma już dawno za sobą. Jednak bohaterowie tamtych wydarzeń o tak wdzięcznych ksywach, jak "Pershing", "Kiełbasa", "Dziad" czy "Nikoś", wciąż rozpalają masową wyobraźnię.

Przykładem jest oczywiście popularność drugiej fali kina bandyckiego i filmów Patryka Vegi czy Macieja Kawulskiego, którego dwie ostatnie produkcje szturmem wzięły Netfliksa nie tylko w Polsce.

Jednak obskurna polska rzeczywistość lat 90. była bardzo daleka od wizji prezentowanej choćby w "Jak pokochałam gangstera". To czasy absolutnego bestialstwa, kiedy nie liczono się z nikim i z niczym. A już szczególnie z ludzkim życiem.

Warszawa z przyległościami były strefą wojny o wpływy takich grup jak "Mutanci", "Żoliborz", "Wyszków" czy "Mokotów", a media praktycznie codziennie donosiły o kolejnych porwaniach, spektakularnych napadach, strzelaninach i denatach.

d5mj9p2

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Elitarna jednostka polskiej policji - Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Jak wygląda jej praca?

Zabito go "na raty"

Świat stołecznych gangsterów jak nikt inny poznał od podszewki Janusz Szostak. Zmarły w 2021 r. dziennikarz śledczy w niezliczonych reportażach i książkach przybliżał specyfikę tamtych czasów, rozmawiając zarówno z policjantami, jak i gangsterami.

W serwisie Audioteka.com od niedawna można posłuchać audiobooka jego książki "Gangsterskie egzekucje" pierwotnie wydanej nakładem wydawnictwa Harde. To wstrząsająca i niezwykle faktograficzna kronika z warszawskich ulic lat 90., w których nie ma miejsca na romantyzowanie znane z kina czy Netfliksa.

d5mj9p2

Choć niektórych przedstawionych historii słucha się, jakby powstały w głowie scenarzysty, którego mocno poniosła fantazja. Przykładem niech będzie rozdział poświęcony morderstwu Andrzeja C. pseudonim "Kikir", którego "zabijano na raty".

"Żywcem zakopię na tym cmentarzu"

"Kikir" był szefem grupy markowskiej terroryzującej mieszkańców Marek i Ząbków. Jego ludzie - prymitywnymi, ale jednocześnie skuteczni - zajmowali się handlem narkotykami, porwaniami dla okupu i napadami. Podlegali mu też "Mutanci", gang zrzeszający czołowych zawodowych morderców i złodziei samochodów ze stolicy.

d5mj9p2

Sam Andrzej C. uchodził za człowieka nieobliczalnego i mściwego, który po ludzku wzbudzał strach. Jednak do czasu.

"Kikir" wydał na siebie wyrok, kiedy po wyjściu na wolność zainteresował się głośnym porwaniem Kamila W. Spotkał się z "Mutantami" i dopytywał, czy to na pewno nie ich sprawka. Gangsterzy rzeczywiście stali za uprowadzeniem, ale stanowczo zaprzeczali.

"Przyznajcie się od razu, to da się to jakoś odkręcić. Nikt nie będzie miał do was żalu. Ale jak się wyda, że to jednak ktoś z was zrobił, to żywcem zakopię na tym cmentarzu - zagroził swoim ludziom" - relacjonuje Szostak.

d5mj9p2

Po tym spotkaniu podjęto decyzję, że "Kikira" trzeba się pozbyć, "bo on ich wszystkich odje...e".

"Zrozumiał, że jego ludzie go okłamali dopiero wówczas, gdy wkrótce w ręce policji wpadło kilku porywaczy. To przelało czarę goryczy. Andrzej C. wpadł w szał. I to był praktycznie koniec jego gangu" - tłumaczy autor "Gangsterskich egzekucji".

A gdyby tak wrzucić granat?

Część ludzi, która od niego odeszła i była zamieszana w porwanie, wiedziała, że wcześniej czy później ich dopadnie. Zwłaszcza że Andrzej C. zwrócił się o pomoc do innego gangstera o pseudonimie "Klepak". Dlatego postawiono wszystko na jedną kartę.

d5mj9p2

Do pierwszego zamachu doszło z 23 na 24 września 2000 r., kiedy "Kikir" wraz z żoną wracał autem z dyskoteki.

"Nie zwrócili uwagi na wyprzedzający ich samochód terenowy. W chwilę później w ich kierunku padły strzały. Kule poszatkowały oba samochody. "Kikir", jego żona i ochroniarz zostali ranni. Najpoważniej ucierpiał Andrzej C., który w czasie ataku zamachowców własnym ciałem osłaniał małżonkę. Kule uszkodziły mu tętnicę i żyłę ramienną" - pisze Szostak.

"Kikir", który miał też zatargi z innymi gangsterami, w tym z "Dziadem", nie podejrzewał, że za zamachem stoją jego dawni ludzie. Jak wspomina reporter, to uśpiło jego czujność.

d5mj9p2

Słuchaj też w Audioteka.com: "Ojciec chrzestny", czyta m.in. Janusz Gajos

Tuż po strzelaninie na drodze niedaleko Emilianowa "Kikir" trafił do szpitala przy ulicy Szaserów i stał się łatwym celem. Zabójcy podejmowali próby jego wyeliminowania, ale pojawiali się po czasie widzeń i zostawali odprawieni z kwitkiem przez pielęgniarki.

Informatorzy Szostaka przyznają też, że padł nawet pomysł, aby do sali, gdzie leżał Andrzej C., wrzucić granat.

Kiler w przebraniu księdza

W końcu na scenie pojawił się ukraiński płatny morderca Albert Juriowicz pseudonim "Alik". Za zabicie "Kikira" zażądał 100 tys. zł, choć z urządzonej przez Mutantów zrzutki ostatecznie ubierało się tylko 30 tys. tys.

Egzekucja, do jakiej doszło 20 października 2000 r., uchodzi za najbardziej spektakularną w historii polskiej przestępczości zorganizowanej i jest jak żywo wyciągnięta z hollywoodzkiego albo hongkońskiego filmu akcji.

"'Alik' przyszedł do szpitala około 21.00. Wszedł do środka pewnym krokiem przez główne wejście. Nikt nie zwracał na niego uwagi. Nikt go nie zatrzymywał, mimo że godziny widzeń dawno minęły, ponieważ kiler był przebrany za księdza. Szedł prosto do celu, w kierunku sali numer 10. Andrzej C. leżał w niej sam. Ponoć gdy kiler stanął w drzwiach, to "Kikir" usiłował schować się pod łóżko. Egzekutor oddał do niego co najmniej sześć strzałów. Kule rozerwały żołądek, serce i płuca. Tymczasem mafijny cyngiel spokojnie wyszedł ze szpitala" - relacjonuje Szostak.

Śledztwo i proces w sprawie zabójstwa Andrzeja C. pseudonim "Kikir" trwały aż 18 lat. Choć prokuratura domagała się dożywocia dla sześciu członków gangu "Mutantów", sąd orzekł, że zeznania świadków koronnych są niewiarygodne. Tym samym oskarżeni zostali uniewinnieni.

"Gangsterskie egzekucje" Materiały prasowe
"Gangsterskie egzekucje"Źródło: Materiały prasowe

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrisona Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d5mj9p2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5mj9p2