Nieźle nas urządziłeś, czternasty października!
W drodze na plan zdjęciowy Clawdeen, Lala i Blue rzuciły się na miniaturowy telewizor wbudowany w tył oparcia i zaczęły przerzucać stacje w poszukiwaniu TMZ, swojego ulubionego serwisu plotkarskiego. Trafiły na specjalne wydanie o znajomym tytule – Upiór z sąsiedztwa. Materiał przedstawiał trzy przyjaciółki, brata Clawdeen i wielu z ich RAD-owskich znajomych. Miał uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć o podwójnym życiu, które były zmuszone prowadzić potwory z Salem. W założeniu ich twarze miały pozostać zamazane, podobnie jak miejsca ich zamieszkania. Nie było mowy o ujawnianiu prawdziwych imion i nazwisk.
Dziewczyny patrzyły w ekran zdumione. Przed ich oczami przewijał się krystalicznie czysty obraz w wysokiej rozdzielczości. Bez niedomówień. Bez czarnych prostokątów. Bez cenzury. Pokolenia RAD-owców starały się zachować w tajemnicy swoją tożsamość. Teraz wszyscy zostali zdemaskowani na oczach całego miasta. To dlatego Clawdeen biegła przez las w stronę rodzinnej kryjówki, zamiast szaleć na wymarzonej imprezie uwieńczającej zakończenie sesji.
Czwartek czternastego to nowy piątek trzynastego!
Wizerunki RAD-owców z pewnością musiały już krążyć w Internecie i w serwisach wszystkich liczących się agencji prasowych. Clawdeen bardziej bolała jednak świadomość, że jej była najlepsza przyjaciółka, Cleo de Nile, najprawdopodobniej miała coś wspólnego z powstałym zamieszaniem. Dowody?
Pierwszy: W produkcję Upiora z sąsiedztwa niezwykle zaangażowała się Frankie Stein, czym zjednała sobie wielu RAD-owców. Cleo poczuła, że jej pozycja najpopularniejszej dziewczyny w szkole jest zagrożona, wiec postanowiła pozbyć się konkurentki.
Drugi: Cleo odwróciła się od swoich „potwornych” znajomych i niespodziewanie zaczęła kumplować się z normalską Bekką Madden, która również pragnęła zemścić się na Frankie za odbicie faceta.
Trzeci: Cleo odmówiła udziału w nagraniach do Upiora z sąsiedztwa. Musiała wiedzieć, że prawda o RAD-owcach wyjdzie na jaw.
Clawdeen trudno było wyobrazić sobie, że dziewczyna potrafiła bez żadnych skrupułów wystawić na szwank bezpieczeństwo całej społeczności RAD-owców. Z drugiej strony, jak zwykła powtarzać jej mama, kiedy ktoś czuje się niepewnie, nie sposób przewidzieć jego reakcji. Harriet miała rację: Cleo musiała poczuć się zagrożona, inaczej nie zrobiłaby czegoś tak niewyobrażalnie głupiego.
Nawet jeżeli tak było – jak mogła nam to zrobić?
Clawdeen przyspieszyła kroku, jakby chciała zostawić swoją złość daleko za sobą. Ból po pękniętym pęcherzu na pięcie nie mógł równać się z uczuciem zdrady. Przyjaciółka wbiła jej nóż w plecy. Szpilki dziewczyny zatapiały się w miękkim podłożu, a jej klatka piersiowa falowała w szybkim biegu. W adidasach i sportowym staniku czułaby się o niebo lepiej, ale bracia porwali ją praktycznie od razu po wyjściu z limuzyny. Zagrożeni RAD-owcy rzucili się do ucieczki, gdy tylko felerny program telewizyjny dobiegł końca.
– Naprawdę nie było czasu na spakowanie chociaż jednej torby? – syknęła Clawdeen, choć otwierając usta w gęstym lesie, ryzykowała połknięcie stada komarów.
– Naprawdę musiałaś wziąć udział w tym nagraniu? – wypalił w odpowiedzi Don. Mądrala, jak zwykle utarł jej nosa.
– Nie miałam pojęcia, że to pułapka! – broniła się dziewczyna.