W minioną sobotę, 8 listopada, studio im. Agnieszki Osieckiej przy siedzibie radiowej Trójki zapełniło się do ostatniego miejsca. Przyszło wielu młodych ludzi, w tym czeladnicy reporterki. Powodem tego zgromadzenia było spotkanie z Ryszardem Kapuścińskim.
Spotkanie prowadzone przez Barbarę Marcinik poświęcono książce Autoportret reportera, która ukazała się właśnie nakładem Znaku. Składają się na nią fragmenty wywiadów z autorem Hebanu zamieszczonych w gazetach całego świata.
- Książka powstała z myślą o młodych dziennikarzach. Wykonują oni zawód trudny, szukają drogowskazów, źródeł. W tym fachu istnieje czeladnictwo i uważam, że ludzie, którzy mają doświadczenie, winni się nim podzielić - mówił Kapuściński.
Pisarz powtórzył swoją myśl, że dziennikarstwo powinno być wykonywane przez ludzi dobrych. Zapytany, czy to aby nie zbyt idealistyczne podejście, wyjaśnił zdziwiony: - Przecież powinniśmy być idealistami.
W czasie wieczoru nie zabrakło pytań na aktualne tematy. Poproszony o ocenę sytuacji na Bliskim Wschodzie, Kapuściński powiedział:
- W połowie XX wieku dokonała się dekolonizacja Trzeciego Świata. W Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej nowo utworzone państwa przejęły struktury administracji kolonialnej, a elity nie zdecydowały się na przeprowadzenie reform. Dla ukształtowanych rządów - słabych, skorumpowanych i często autorytarnych - nie było niestety alternatywy. Taką władzę bardzo łatwo obalić, ale co potem?
Jeżeli w krajach Trzeciego Świata zniesiemy funkcjonujące rządy, społeczeństwo wróci do sprawdzonych przez tysiąclecia struktur plemienno-klanowych. Wojny w Somalii czy w Afganistanie udowodniły, że nie potrafimy przemienić klanów i plemion w państwo.
Zapisu spotkania będzie można posłuchać w Trójce w najbliższy wtorek, 11 listopada wieczorem.