28 stycznia minie 400 lat od urodzin Jana Heweliusza (1611–1687), gdańskiego astronoma, wynalazcy peryskopu i autora atlasu ciał niebieskich (Prodromus astronomiae). Przy tworzeniu katalogu opisującego przeszło 1500 gwiazd pomagała mu druga żona Elżbieta Koopman (1647–1693). Ona to również opublikowała atlas po śmierci męża, w 1690 roku, wprowadzając do niego liczne korekty i uzupełnienia.
I to właśnie Elżbieta, piękna i starannie wykształcona córka bogatego kupca z Gdańska, pierwsza polska kobieta-astronom, jest bohaterką nowej powieści Kornelii Stepan ( Miłosne zawirowania , Druga dusza Joanny , Dom na zakręcie ). Książka Żona astronoma. Historia Elżbiety Katarzyny Heweliusz ukazała się kilka dni temu nakładem wydawnictwa Bukowy Las.
– Elżbieta była tak wyjątkową kobietą– że nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie podarować jej drugiego życia na stronach mojej powieści. Zasłużyła na nie dzięki wielkiej sile charakteru i niezwykłemu umysłowi, a także niepospolitej urodzie. Przerastała swoją epokę i nawet dzisiaj może być inspiracją dla wielu kobiet. Chciałam też, by znowu mogła zapomnieć się w chwilach nieokiełzanej namiętności. Żona astronoma to bowiem opowieść o wielkiej przygodzie i wielkim uczuciu. Elżbietę wydano za starszego od niej o 36 lat astronoma, gdy miała 16 lat. Zdawać by się mogło, że to małżeństwo zniweczy nadzieje młodej kobiety na miłość... Utorowało jej jednak drogę do wielkiego świata, także świata nauki.W domu męża czekało ją życie odmienne od tego, które dotąd wiodła: gościli w nim królowie i możni panowie, artyści i uczeni z całej Europy. Przepych i wystawne uczty, które urządzał gdański naukowiec, radny i piwowar, jak i jego spektakularne odkrycia w badaniach ciał niebieskich,
przysporzyły mu sławy. Swą młodą i urodziwą żonę obsypywał prezentami. Byli parą, o której dużo się mówiło w siedemnastowiecznym wielonarodowościowym Gdańsku. A w końcu nadeszła także i miłość, choć Elżbieta musiała na nią długo czekać – mówi autorka książki o swojej bohaterce.
Niezwykłą osobowość Elżbiety i jej wybitne uzdolnienia docenili już jej współcześni – król Jan III Sobieski przydzielił jej fundusze na kontynuowanie badań przerwanych przez śmierć Jana Heweliusza.* W XX wieku Międzynarodowa Unia Astronomiczna, która ma wyłączne prawo do nadawania nazw nowo odkrytym ciałom niebieskim, nazwała jeden z kraterów na Wenus „Corpman” – od angielskiej wersji nazwiska Elżbiety.* Także jedna z planetoid okrążających Słońce nosi nazwę 12625 Koopman na cześć sławnej gdańszczanki.