Trwa ładowanie...

Margaret Collins: "czarna wdowa" gangsterów. Niejednego wysłała na tamten świat

Irlandczyk Dean O’Banion był najgroźniejszym rywalem Ala Capone'a w walce o dominację w przestępczym świecie Chicago. To jednak nie jemu, ale kobiecie, Margaret Collins, udało się wyeliminować szefa North Side.

Irlandczyk Dean O’Banion był najgroźniejszym rywalem Ala Capone'a w walce o dominację w przestępczym świecie Chicago. To jednak nie jemu, ale kobiecie, Margaret Collins, udało się wyeliminować szefa North SideIrlandczyk Dean O’Banion był najgroźniejszym rywalem Ala Capone'a w walce o dominację w przestępczym świecie Chicago. To jednak nie jemu, ale kobiecie, Margaret Collins, udało się wyeliminować szefa North SideŹródło: wikimedia commons
dj25ubf
dj25ubf

Margaret Collins, urodzona w 1900 roku, przybyła do Chicago jako dwudziestoparolatka. Miasto właśnie zyskiwało sobie sławę mafijnej stolicy Ameryki. Po wprowadzeniu w 1919 roku prohibicji na niespotykaną skalę rozwinął się tu nielegalny handel alkoholem. Jak podaje Dominic Candeloro, autor pracy "Chicago’s Italians. A Survey of the Ethnic Factor", był to również jeden z tych ośrodków, które najboleśniej odczuły problem masowej imigracji.

Właśnie przybysze ze Starego Kontynentu zasilali szeregi dwóch gangów, prowadzących ze sobą krwawą wojnę uliczną: North Side, skupiającego Irlandczyków oraz Chicago Outfit, na którego czele stał pochodzący z Włoch Al Capone.

Margaret postawiła na tych pierwszych. To oni stanowili dla kobiety kwintesencję męskości. Ją samą, jak pisał Cecil V.R. Thompson, cechowały bezczelność i niepohamowany pociąg do przemocy. Lubiła nosić przy sobie broń. Była zabójczo piękna, a do tego posiadała wyjątkową zdolność kamuflażu. Lodowate spojrzenie jej niebieskich oczu przeszywało patrzących. Wydawała się idealną dziewczyną dla każdego gangstera…

Chicago ery prohibicji było miastem dwóch zaciekle walczących ze sobą gangów: North Side, na czele którego stał O’Banion oraz Chicago Outfit, któremu przewodził Capone (na zdjęciu). Margaret postanowiła związać się z pierwszym z nich. Jednak, o dziwo, była niezwykle skuteczna w eliminowaniu rywali Ala… wikimedia commons
Chicago ery prohibicji było miastem dwóch zaciekle walczących ze sobą gangów: North Side, na czele którego stał O’Banion oraz Chicago Outfit, któremu przewodził Capone (na zdjęciu). Margaret postanowiła związać się z pierwszym z nich. Jednak, o dziwo, była niezwykle skuteczna w eliminowaniu rywali Ala…Źródło: wikimedia commons

Paskudna słabość

Meg lubiła wypić. I nieraz zdarzało jej się przesadzić z ilością spożywanego alkoholu. Wtedy odzywała się w niej specyficzna słabość, jaką miała do muzyków. Szczególnie pociągało ją rzucanie w nich kostkami lodu. A jeśli jeden z artystów dodatkowo okazywał się rudzielcem – pokusa rozrywki była niemal nie do odparcia.

dj25ubf

Gdy więc 7 grudnia 1923 roku Margaret wybrała się ze swoim nowym chłopakiem do klubu Rendez-Vous przy Diversey Parkway 626 i grający tam pianista okazał się rudy – jedną z pierwszych reakcji dziewczyny była prośba o wiaderko z kostkami lodu. Kelner niezbyt przejął się dziwną zachcianką kobiety i to go zgubiło. Ale nie tylko jego.

John Sheehy, opryszek z North Side, został przez swoją partnerkę niemalże zmuszony, aby stanąć w obronie jej honoru. W przypływie gangsterskiego natchnienia zabił nie tylko kelnera, ale i kierownika sali. Chwilę później sam skończył jednak podziurawiony policyjnymi kulami niczym sito. Jak podała Rose Keefe w biografii O’Baniona, Margaret przywdziała swój pierwszy kir po gangsterze. Wystawiła mu nawet pomnik. A następnie rozpoczęła śmiertelny pochód wśród chicagowskich mafiosów.

Monika Jarosińska: Jestem żoną gangstera

Krwawe żniwo

Po śmierci Sheehy’ego Margaret nie rozpaczała zbyt długo. Niespełna dwa tygodnie później znalazła sobie nowego partnera. Był to John Phillips. Oficjalnie: przedsiębiorca, mniej oficjalnie: handlarz alkoholem. Romans z kolejnym gangsterem zakończył się równie szybko jak jej poprzedni związek. Ponownie wszystko rozegrało się w barze, gdzie tym razem nie kelner, ale muzyk nie przypadł do gustu wybrednej Margaret. Urażona samą obecnością artysty, poprosiła partnera o interwencję, która skończyła się jego śmiercią. Jak można przeczytać w nowej książce Diane Ducret pt. "Kobiety mafii":

dj25ubf

"Tak oto Margaret znów kroczy w kondukcie pogrzebowym. Ponowna żałoba przynosi jej w środowisku ksywkę Pocałunek Śmierci i umacnia renomę kobiety, z którą – jeśli nie śpieszno ci na spotkanie z kostuchą – lepiej się nie wiązać".

Chociaż śmierć Philipsa przyniosła Margaret rozgłos, prawdziwą sławę zapewniła jej dopiero kolejna "zdobycz": Dean O’Banion. Ten Irlandczyk był już prawdziwą szychą w strukturach Chicagowskiej mafii. Podejrzany – jak relacjonowała Rose Keefe – o ponad dwadzieścia zabójstw stał na czele gangu North Side, trzymając w garści polityków na najwyższych stanowiskach. Przy tym elegancki, ubierający się w stylu angielskiego lorda z włosami ułożonymi w falę – nie mógł nie zrobić wrażenia na kobiecie. Miał jednak ogromną wadę: nie dość, że był żonaty, to jeszcze darzył swoją małżonkę uczuciem. Margaret musiała pogodzić się z byciem wyłącznie "tą drugą". I nie skończyło się to happy endem. W książce "Kobiety mafii" czytamy:

"W październikowy wieczór 1924 roku kobieta, która zmienia kolor włosów szybciej, niż jej kochankowie uchylają się przed kulami – tym razem w wydaniu 'płomienna miedź' – szykuje się do wyjścia. Na kolację zaprosił ją najbardziej wpływowy obywatel Chicago, Dean O’Banion".

Masakra w dniu Świętego Walentego 1929 roku, która pozwoliła Alowi Capone wyeliminować głównych przywódców konkurencyjnego North Side, wstrząsnęła gangsterskim światem. Dopiero jednak odejście O’Baniona przyniosło mu pełnię władzy w mieście. wikimedia commons
Masakra w dniu Świętego Walentego 1929 roku, która pozwoliła Alowi Capone wyeliminować głównych przywódców konkurencyjnego North Side, wstrząsnęła gangsterskim światem Źródło: wikimedia commons

Na kolacji, prócz zaproszonej przez gangstera Meg, była obecna także żona Deana oraz jego prawa ręka – Mike Carozzo, również z partnerką. Trzy kobiety mafii w jednym miejscu nie mogły zwiastować niczego dobrego. "Nieco wstawiona i z natury pobudliwa" Margaret zareagowała nazbyt emocjonalnie na uwagi pozostałych pań o prześladującym ją śmiercionośnym pechu. Awantura zakończyła się bójką panów, którzy stanęli w obronie swoich partnerek. Kilka dni później doszło do nieudanego zamachu na Carozzo.

dj25ubf

Seria wzajemnych porachunków zdawała się nie mieć końca, aż 10 listopada 1924 roku, kiedy to O’Banion padł martwy, dostając sześć pocisków w głowę, szyję i klatkę piersiową. Czyżby to Margaret wyeliminowała jednego z najgroźniejszych mafiosów Chicago?

Policja usuwa ciało Deana O'Baniona z jego kwiaciarni w Chicago po tym, jak został zastrzelony Getty Images
Policja usuwa ciało Deana O'Baniona z jego kwiaciarni w Chicago po tym, jak został zastrzelonyŹródło: Getty Images, fot: Chicago Tribune

Do… ośmiu razy sztuka

Tak pomyślało nie tylko całe miasto, wypełnione po brzegi dziennikami piszącymi o femme fatale, ale i policja, która dość szybko zatrzymała Collins. Brakowało jednak dowodów. Czy można aresztować kogoś za przynoszenie pecha?

dj25ubf

Niestety – dla jej przyszłych kochanków – nie. Irving Schling, kolejny partner Margaret, nie wierzył w klątwę spoczywającą na ukochanej, drwiąc sobie z zakładów, które robiono o jego życie. Jednak dość szybko, bo 28 sierpnia 1925 roku 21-letni Irving zostaje znaleziony na obrzeżach miasta. Zginął od strzału w kark.

Znów w żałobie, Meg postanowiła poszukać szczęścia w innym mieście, gdzie wkrótce doprowadziła do śmierci kolejnego kochanka. Po siedmiu w sumie zgonach, wreszcie trafił się jeden, który przeżył. Pytanie brzmi: czy Sol Feldman, ostatni partner Collins, był odporny na działanie ciążącego na niej pecha, czy może był na tyle sprytny, by nie dać się zabić?

Masakra w dniu Świętego Walentego 1929 roku, która pozwoliła Alowi Capone wyeliminować głównych przywódców konkurencyjnego North Side, wstrząsnęła gangsterskim światem. Dopiero jednak odejście O’Baniona przyniosło mu pełnię władzy w mieście. wikimedia commons
Założony w 1847 roku "Chicago Tribune" do dziś pozostaje jednym z największych dzienników w Stanach Zjednoczonych. Znalezienie się w latach 30-tych XX wieku na pierwszej stronie gazety oznaczało niemałą sławę. To właśnie tu nadano Collins przydomek "Kiss of Death Girl", czyli "Pocałunek Śmierci" Źródło: wikimedia commons

Niezwykła femme fatale czy zwykła zbrodniarka?

Jak czytamy w książce "Kobiety mafii":

dj25ubf

"Margaret była niezwykle zajęta: trwałe ondulacje, wraz z każdym nowym ukochanym zmiana koloru włosów, przesłuchania na policji, a zwłaszcza składanie kwiatów na grobach – ma już ich pod swoją opieką siedem. W każdym spoczywa gangster, którego kochała! A jednak nie wyczerpała zapasu łez. Jeśli będzie trzeba, wyleje ich całe wiadra na następnym pogrzebie i nie zamierza iść do klasztoru!"

Szybko znalazła ósmego gangstera, który wkrótce stanął – jak jego poprzednicy – na granicy życia i śmierci. W 1933 roku "Chicago Tribune" świeciło nagłówkiem: "Ukochany nr 8 fatalnej dziewczyny bliski śmierci" a "Pittsburgh Post-Gazette" donosiło: "Klątwa kobiety mafii dosięgła ósmego gangstera". Ku zaskoczeniu wszystkich: Feldman przeżył policyjny ostrzał.

Z czasem wyszły na jaw nieznane dotąd okoliczności poprzednich zgonów, niewynikłych z policyjnej interwencji, a prasa i policja zaczęły łączyć fakty. Kolejni kochankowie Margaret okazywali się głównymi podejrzanymi o zabójstwo poprzednich. Nie było jednak kogo sądzić, a kobiecie, której odcisków nie znaleziono na żadnym narzędziu zbrodni, nie można było postawić zarzutów. Feldman, jedyny wyszły cało ze związku z Collins, wyrównał rachunki sam: rozbił byłej partnerce butelkę na głowie i upokorzył ją przed wszystkimi.

dj25ubf

Margaret opuściła miasto, w którym zyskała podczas swojego krótkiego pobytu szereg różnych przydomków: Szalona Meg, Czarna Wdowa, a w końcu: Pocałunek Śmierci.

Ulubienica ówczesnej prasy pozostała zagadką także dla policji. Czy była na tyle wyrachowana i przebiegła, aby eliminować kolejnych kochanków, nie wzbudzając żadnych podejrzeń? Czy może po prostu wiązała się z gangsterskimi nieudacznikami, którzy nie potrafili utrzymać się przy życiu? Nagłe interwencje policji, brutalne napaści, a w końcu tajemnicze zgony jej kolejnych siedmiu narzeczonych pozostały niewyjaśnione. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. A sama Margaret?

W końcu wpadła w ręce policji, ale za kradzież. Bez kochanka-gangstera nie mogła już sobie pozwolić na najdroższe futra, które stanowiły jej drugą – po muzykach-rudzielcach – słabość. Szybko jednak umknęła po raz kolejny – tym razem przywłaszczając sobie pieniądze wpłacone jako kaucja za kogoś zupełnie innego. Podobno wyszła za mąż. Podobno prowadziła sklep z zabawkami. Podobno. Bo nikt nie wie ani jak naprawdę żyła, ani jak umarła.

Bibliografia:

  1. Candeloro Dominic, Chicago’s Italians. A Survey of the Ethnic Factor, 1850–1990 [in:] Ethnic Chicago: a Multicultural Portrait, red. Melvin Holli, Peter d’Alroy Jones, William B. Eerdmans Publishing Company Grand Rapids, Michigan 1995.
  2. Curse of gangland girl reaches for eighth pal, "Pittsburgh Post-Gazette" 7 kwietnia 1933.
  3. Ducret Diane , Kobiety mafii, tłum. A.M. Nowak, E. Kucharska, Znak Horyzont, Kraków 2017.
  4. Hendley Nate Bruce, American Gangsters, Then and Now. An Encyclopedia, Westport, Conn.: Greenwood Press, 2009.
  5. Keefe Rose, Guns and Roses. The Untold Story of Dean O’Banion, Chicago’s Big Shot Before Al Capone, Nashville, Tenn.: Cumberland House Publishing, 2003.
  6. Kiss of Death proves to be no laughing matter in Chicago, "The Southeast Missourian" 5 grudnia 1932.
  7. Luzi Matthew J., The Boys in Chicago Heights: The Forgotten Crew of the Chicago Outfit, The History Press, Charleston 2012.
  8. Lombardo Robert M., The Organized Crime Neighborhoods of Chicago [w:] Handbook of Organized Crime in the United Stated, red. Robert J. Kelly, Greenwood Press, London 1994.
  9. Schoenberg Robert, Mr Capone, Perennial, New York 2001.
  10. Sweetheart number 8 of fatal kiss girl near death, "Chicago Tribune" 27 stycznia 1933.
  11. Thompson Cecil V.R., I lost My English Accent, G.P. Putnam’s Sons, New York 1939.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dj25ubf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dj25ubf

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj