„Corriere della Sera” przedstawia sylwetkę Manueli Gretkowskiej jako założycielki Partii Kobiet, która - jak podkreśla dziennik - stoi na czele rebelii przeciwko rządom braci Kaczyńskich.
Włoska gazeta pisze, że prawica tępi pisarkę jako marksistkę, a lewica patrzy na nią z podejrzeniem.
– Jesteśmy pierwszą republiką jednojajową na świecie. Żyjemy w stanie permanentnej wojny. Bracia Kaczyńscy wszędzie widzą wrogów i ruszają na wojnę. Nie potrafią działać w normalny sposób – mówi Gretkowska w rozmowie z wysłannikiem największego włoskiego dziennika do Warszawy.
– Nie potrzebujemy wojen ideologicznych, ale normalności. A w tej normalności polskie kobiety, dyskryminowane od narodzin do emerytury, muszą odzyskać swoją godność i walczyć o swoje prawa w parlamencie – zauważa.
Autor relacji zwraca uwagę na to, że pisarka nazywa swą partię nową Solidarnością. Jak tłumaczy Gretkowska , chodzi o solidarność egzystencjalną, głębszą, poprzez którą zostanie wreszcie uznana partnerska rola kobiet i porzuci się prymitywny model patriarchalny. Według niej obecna sytuacja kobiet cofnęła się do XIX wieku.
Zdaniem Manueli Gretkowskiej bracia Kaczyńscy, którzy polują na byłych komunistów, zachowują się gorzej od nich.
– Ja też mam swoje obsesje, ale zamykam je w swoich książkach. Dla mnie demokracja to wolność, przejrzystość, szacunek dla reguł. Dla nich, zbyt często wpadających w histerię, to coś innego – stwierdza liderka Partii Kobiet.