Manneken Pis, słynny siusiający chłopiec, jeden z symboli Brukseli, przywdział strój kaszubski. Na taki pomysł promocji swojego regionu w stolicy Unii Europejskiej wpadły władze województwa pomorskiego.
Manneken Pis założył czarny kapelusz z wstążką, haftowaną koszulę, niebieski surdut, wysokie skórzane buty i spodnie, tyle że wbrew kaszubskiej tradycji z rozporkiem.
– Kaszubi stanowią o tożsamości naszego regionu, ale to promocja nie tylko Pomorza, ale całej Polski – powiedział marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, który wziął udział w uroczystości przebrania chłopca.
Sejmik pomorski ogłosił rok 2006 Rokiem Kaszubskim, by podkreślić rolę Kaszubów, zamieszkujących od wieków tereny dzisiejszego województwa, którzy zachowali swoje tradycje, kulturę i język.
Mająca ok. 60 centymetrów figurka nagiego siusiającego chłopca co jakiś czas jest przebierana w różne stroje. W ubiegłym roku, w związku z obchodami 25-lecia Solidarności, Manneken Pis przez jeden dzień był ubrany w strój polskiego stoczniowca: granatowe spodnie, flanelową koszulę, pikowaną kamizelkę i charakterystyczny żółty kask. Ubiór dopełniała biała szarfa z napisem Solidarność i biało-czerwona flaga, którą chłopiec trzymał w ręku.
Tradycja przebierania chłopca nabrała znaczenia w czasach nam współczesnych. W jego garderobie jest już ponad 750 specjalnie uszytych strojów. Wśród nich są stroje regionalne wszystkich krajów członkowskich UE. Z Polski są od wtorku cztery kostiumy: stoczniowca, jeźdźca husarii, krakowski i kaszubski.
Chłopiec był też przebierany m.in. za Napoleona, św. Mikołaja i Elvisa Presleya. Wszystkie przebrania trafiają do specjalnej kolekcji; część z nich można oglądać na stałej wystawie w Muzeum Miasta Brukseli.
Pierwsza figurka Manneken Pisa pojawiła się w Brukseli w XV wieku, została jednak skradziona, podobnie jak kolejne jej wersje. Obecna, wykonana w 1619 r. z brązu, jest dziełem barokowego rzeźbiarza Jerome'a Duquesnoya.