Trwa ładowanie...

Ludzie, których nikt nie kontroluje, a wręcz mało kto wie o ich istnieniu. Obracają miliardami

Był ikoniczną postacią jednej z najbardziej niezwykłych branż światowej gospodarki - zarabiał miliardy, obchodząc embarga i zakazy handlu. Koniec końców stanął w obliczu wyroku... 300 lat więzienia. O nim i innych mu podobnych opowiada książka "Świat na sprzedaż".

Marc Rich (pierwszy z lewej), Arthur Cohn i Sepp Blatter w 1993 roku
 (Photo by Blick/RDB/ullstein bild via Getty Images)
Marc Rich (pierwszy z lewej), Arthur Cohn i Sepp Blatter w 1993 roku (Photo by Blick/RDB/ullstein bild via Getty Images) Źródło: Licencjodawca, fot: ullstein bild - RDB
d2d6cni
d2d6cni

Śpisz spokojnie myśląc, że najważniejsze transakcje światowego handlu są pod kontrolą państw i zaufanych organizacji międzynarodowych. Nic z tych rzeczy. Tymi sprawami zajmują się pośrednicy - małe firmy, podpisujące gigantyczne kontrakty, mali przedsiębiorcy z wielkim ego i jeszcze większymi możliwościami. A przede wszystkim - ludzie, których nikt nie kontroluje, a wręcz mało kto wie o ich istnieniu.

Javier Blas i Jack Farchy, doświadczeni dziennikarze ekonomiczni, postanowili się o nich czegoś dowiedzieć - przez wiele lat prowadzili drobiazgowe śledztwo w tej sprawie, dochodząc do zaskakujących odkryć. Jego wynikiem jest książka o wymownym tytule "Świat na sprzedaż", która właśnie ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Szczeliny. Z Wirtualną Polską o książce rozmawia jeden ze współautorów, Javier Blas.

Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski: Skąd wziął się pomysł na tę książkę?

Javier Blas, dziennikarz, współautor książki "Świat na sprzedaż": Od lat fascynowało nas, jak to się dzieje, że mała grupa firm, które nazwaliśmy "handlarzami zasobów", działających w dużej mierze pod parasolami różnych rajów podatkowych, wypracowała sobie ogromną gospodarczą siłę, nie budząc przy tym żadnego zainteresowania z niczyjej strony. Zawierają potężne kontrakty, mają ogromny wpływ na rynki i wielkie znaczenie dla globalnie rozumianej ekonomii, a mało kto w ogóle o nich słyszał. Nasze zainteresowanie tematem wzrosło jeszcze bardziej, kiedy odkryliśmy, jak wielkie wpływy polityczne mają ci ludzie.

Jak długo "drążyliście" temat? Ile tajnych schowków musieliście otworzyć, żeby tak bardzo "prześwietlić" te firmy, jak robicie to w swojej książce?

Nasza książka powstała dzięki kilkuletniemu śledztwu, w ramach którego wykonaliśmy ponad sto wywiadów i skrupulatnie przyjrzeliśmy się tysiącom dokumentów. Ale nie byłoby tej książki, gdyby nie to, że od ponad 20 lat stale interesujemy się tym sektorem gospodarki, poznajemy najważniejszych graczy, śledzimy sytuację. Przez ten czas odwiedziliśmy mnóstwo krajów, od Libii po Kazachstan, od Iraku do Chile i rozmawialiśmy z "wszystkim świętymi" w tej branży.

d2d6cni

Kim są ci, których nazywacie traderami czy handlarzami? Jak się zostaje kimś takim?

Mówimy o wyselekcjonowanej grupie firm, z reguły prywatnych, zajmujących się handlem zasobami naturalnymi, niezbędnymi w każdej gospodarce. Są bardzo istotnymi pośrednikami, działającymi na globalną skalę. Mają wielkie znaczenie dla międzynarodowych relacji gospodarczych, ale liczą się także w polityce. Bo przecież handel towarami, którymi się zajmują, ma ogromne znacznie właśnie polityczne - wystarczy pomyśleć choćby o ropie naftowej czy zbożu.

Czym dokładnie handlują?

Wszystkim, co ludzkość potrafi wydobyć spod ziemi, uprawia na polach albo hoduje: ropą, węglem, gazem, miedzią, rudami żelaza, zbożem, cukrem, kawą, bydłem, owcami, krewetkami. Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo - ta lista ma bardzo dużo pozycji.

d2d6cni

Które są najważniejsze i najbardziej cenne?

Najbardziej cenne są z pewnością metale szlachetne, ze złotem na czele. Ale biorąc pod uwagę wartość globalnego obrotu, na podium znajdą się przede wszystkim: ropa, węgiel, zboże i ryż.

Jak te firmy mogły zbudować sobie tak mocną pozycję na rynkach kontrolowanych przez państwowe monopole czy wielkie korporacje międzynarodowe?

Rzeczywiście, przemysł wydobywczy jest w dużej mierze kontrolowany przez przedsiębiorstwa państwowe, a czasem - przejmowany przez wielkie firmy z międzynarodowym kapitałem, ale trzeba zwrócić uwagę, że w większości przypadków to nie one zajmują się sprzedażą pozyskiwanych bogactw konsumentom. Wolą raczej zdać się na pośredników, którzy sprzedają je kolejnym pośrednikom, albo klientom detalicznym. To właśnie oni dbają o to, żeby podaż zaspokajała popyt. Jest tylko kilka wyjątków od tej zasady - zdarza się, że państwowe firmy sprzedają produkt klientom, tak jest np. w przypadku Saudi Aramco, państwowego koncernu naftowego Arabii Saudyjskiej.

Kto stoi za tymi pośrednikami? Komu muszą raportować swoją działalność?

To z reguły prywatne firmy, dobrze połączone ze światem polityki, które w zasadzie nie muszą raportować niczego nikomu, dlatego tak mało wiadomo o szczegółach ich działalności. Tylko nieliczne z nich znajdują się w oficjalnych rejestrach giełdowych - to takie firmy jak m.in.: Glencore, Bunge, ADM i Olam. Ale zasada jest taka, że jako prywatne firmy nie muszą informować publicznie o swoich zarobkach czy o wysokości zobowiązań podatkowych.

d2d6cni

Jakie są ich największe osiągnięcia? I w jaki sposób te firmy powiązane są ze światem polityki?

Dużo piszemy o tym w książce - najbardziej spektakularne transakcje, których dokonywały te firmy, miały miejsce w czasie wojen. Wydaje nam się, że najbardziej emblematyczna jest sprawa Vitolu, największego światowego pośrednika handlu ropą, który wspierał libijskich rebeliantów walczących z Muammarem Kadafim. Otrzymywali oni w tamtym czasie duże ilości produktów rafinowanych, a potem płacili za nie ropą naftową.

Jedną z najbardziej porażających historii w waszej książce jest opowieść o Marku Richu. Kim był i jak zasłużył na 300 lat więzienia?

To chyba rzeczywiście najsłynniejszy na świecie handlarz zasobami. Najpierw zjadł zęby na tym biznesie w spółce Philipp Brothers, która przez lata była najważniejszym graczem na rynku, a potem założył własną firmę. Po latach podzielił ją na dwa osobne przedsiębiorstwa, które szybko stały się bardzo ważnymi podmiotami pośredniczące w światowym handlu zasobami: Glencore and Trafigura. Sam Rich stał się ikoniczną postacią tej branży - zarabiał miliardy, obchodząc embarga i zakazy handlu.

d2d6cni

Jak ważny dla tego sektora gospodarki był rok 1989 i zmiana światowego porządku, który istniał do tej pory?

Upadek żelaznej kurtyny był niezwykle istotny dla firm pośredniczących, bo dał im nieograniczony dostęp do zasobów produkowanych w bloku sowieckim. A to przecież był wtedy - i do dziś nim pozostaje - bardzo ważny region, jeśli chodzi o pozyskiwanie surowców, takich jak ropa, żyto, jęczmień, nikiel, aluminium i wiele innych. Jako że kraje, które tworzyły blok komunistyczny, miały ogromne braki jeśli chodzi o waluty, były skłonne sprzedawać wszystko relatywnie bardzo tanio, a pośrednicy zarabiali krocie, odsprzedając pozyskane w ten sposób zasoby na zachodnim rynku.

Czy dla światowej gospodarki są jakieś pozytywne skutki działalności tych firm?

Nie da się ukryć, że są. To właśnie te firmy są przecież w dużej mierze odpowiedzialne za zaspokajanie popytu na różne produkty. Bez nich globalna ekonomia po prostu zablokowałby się i stanęła w miejscu. Można powiedzieć, że są jak smar, którym naoliwia się tryby wielkiej machiny, jaką jest globalna ekonomia.

d2d6cni

Czyli postulaty, żeby wyeliminować te firmy z rynku, nie mają sensu?

Rzeczywiście, ze względu na ich ekonomiczne i społeczne znaczenie, raczej nie ma możliwości, żeby próbować je usunąć. Ale zdecydowanie powinno się apelować o większy i skuteczniejszy nadzór nad ich działalnością, a może wręcz wprowadzenie mechanizmów ją regulujących.

Jak wielu pośredników udało wam się zdenerwować waszą książką i jak się z tym czujecie?

Oczywiście nie mieliśmy zamiaru nikogo denerwować, a raczej po prostu opisać szczegółowo, jak to się stało, że gospodarka światowa funkcjonuje dziś w taki sposób, w jaki funkcjonuje i kto jest w niej tak naprawdę kim. Oczywiście nie wszystkim się spodobało, że włączyliśmy reflektor, który mocno pokazał, co się dzieje w tej sferze gospodarki, ale jako dziennikarze wierzymy, że transparentność najważniejszych procesów dokonujących się w świecie jest bardzo ważna.

d2d6cni

Rozmawiał Przemek Gulda, dziennikarz Wirtualnej Polski

a Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2d6cni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2d6cni