Lord spędził dwa lata w celi z mordercami i gwałcicielami. Napisał bestseller
Pisarz o światowej sławie, polityk z wielką przeszłością, brytyjski lord i celebryta zostaje więźniem dzielącym celę ze skazanymi za najcięższe przestępstwa. I pisze o tym fascynującą książkę.
Kiedy Jeffrey Archer, jeden z najpopularniejszych obecnie pisarzy angielskich na świecie, został w 2001 roku skazany na cztery lata więzienia za krzywoprzysięstwo i utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości, emocjonowała się tym cała Wielka Brytania.
Uznany polityk (w latach 1969-1974 członek parlamentu, w latach 1985-1986 wiceprzewodniczący Partii Konserwatywnej (torysi), później kandydat tej partii na burmistrza Londynu) okazał się nie lada skandalistą. I wprost z londyńskich salonów trafił za kratki. A ponieważ prasa patrzy na ręce służbom więziennym, te - chcąc uniknąć oskarżeń o zbyt pobłażliwe traktowanie sławnego skazanego - umieściły go w o wiele surowszych warunkach, niż na to zasłużył.
Skandal, proces i uwięzienie ostatecznie zakończyły karierę polityczną Archera, ale nie pisarską. Umieszczony między skazanymi za morderstwa, działalność mafijną i handel narkotykami znajduje ratunek w niezwykle skrupulatnym zapisie pobytu w więzieniu. Pierwszy tom ”Dzienników więziennych” ukazuje się jeszcze w 2002 roku i z miejsca wywołuje sensację. Każdy chce wiedzieć, co się dzieje z Archerem za kratkami. Jak poradzi sobie w więzieniu 60-letni wówczas, przyzwyczajony do luksusu arystokrata.
A on w swojej książce opisuje autentyczne historie sprawców najróżniejszych przestępstw. Tu ujawnia się jego lewicująca optyka - często drąży historię do punktu, w którym okazuje się, że sprawca sam jest ofiarą biedy, systemu albo zwykłego pecha. Jednoznacznie potępia tylko narkotyki i z bólem notuje, jak wielka jest ich popularność w więzieniach Korony.
Archer od lat jest zapalonym kolekcjonerem sztuki i nie zmieni tego nawet pobyt za kratami. Poznany tam Kolumbijczyk pomaga mu sprowadzić gwiazdkowy prezent dla żony - zjawiskowy szmaragd (sic!).
Początkowo notował dzień po dniu, potem rzadziej. ”Dzienniki więzienne” ukazały się w trzech częściach. Nazwał je kolejno: ”Piekło”, ”Czyściec” i ”Niebo”. 5 grudnia ub.r. nakładem Domu Wydawniczego Rebis ukazały się wszystkie tomy.
Pisaniem zainteresował się w roku 1974 - po tym, jak stracił wszystkie pieniądze na nieudanej inwestycji, padł ofiarą oszustwa finansowego. Miał długi, przez które nie mógł ponownie kandydować do parlamentu. Dziś zaprzecza, że pierwszą powieść napisał dla pieniędzy, ale w praktyce to właśnie sukces jako literata uratował Archera, w tym także jego późniejszą karierę polityczną. Obie zresztą dobrze się wzajemnie napędzały.
Zaczął od powieści sensacyjnych, często z wątkami i postaciami z otaczającej go rzeczywistości. Pierwsza: ”Co do grosza” ukazała się w 1974 roku (w Polsce dwa lata później). Spod jego pióra wyszło w sumie ponad dwadzieścia powieści, trzy sztuki teatralne, zbiory opowiadań, a nawet książki dla dzieci.
Do polityki wrócił w latach 80., na prośbę swojej przyjaciółki, samej Margaret Thatcher. W 1986 roku musiał zrezygnować z fotela wiceszefa partii torysów z powodu skandalu nagłośnionego przez brukowce, oskarżające go o płatny seks z prostytutką. Archer pozwał brukowce, wygrał, dostał odszkodowanie, sprawa została zakończona. Do czasu.
W roku 1999 z poparciem dwojga premierów: Margaret Thatcher i Johna Majora, został kandydatem torysów na fotel burmistrza Londynu w wyborach w roku 2000. Na nieszczęście kolejny brukowiec dokopał się do nowych faktów na temat procesu sprzed lat. Prasa dotarła do świadka, Teda Francisa, byłego przyjaciela Archera, który zeznał, że skłamał na rzecz lorda w toczącym się 13 lat wcześniej procesie o zniesławienie.
Oskarżony o krzywoprzysięstwo i nakłanianie do niego świadków, wycofał się z wyborów, stanął przed sądem i został uznany winnym. Z zasądzonych czterech lat spędził w więzieniu dwa. Nie wrócił już do polityki, choć tytularnie pozostaje członkiem Izby Lordów. Mieszka w Londynie, w apartamencie z widokiem na Tamizę, gdzie często urządza przyjęcia dla najbliższych przyjaciół. Żonaty od 1966 roku z lady Mary (która również otrzymała tytuł szlachecki od królowej Elżbiety). Mary jest naukowcem, specjalistką od zastosowania energii słonecznej. Zasiada w zarządzie Muzeum Historii Naturalnej. Mają dwóch synów: Williama, producenta teatralnego, i Jamesa, finansistę i biznesmena.
Archer zapowiedział, że nie wróci do polityki, interesuje go już wyłącznie pisanie książek. Swoje powieści pisze w domu na Majorce, twierdzi, że widok na ocean go uspokaja i pomaga mu się skoncentrować. Poświęca się też działalności charytatywnej.
”Dzienniki więzienne”, Jeffrey Archer, przekład: Danuta Sękalska (tomy I i III), Łukasz Praski (tom II), wydawnictwo Rebis.