Laureat tegorocznej nagrody Nobla w dziedzinie literatury J.M. Coetzee w udzielonym w piątek wywiadzie dla telewizji szwedzkie powiedział m.in., że telewizja zastąpiła dziś dzieciom książki jako źródło inspiracji dla ich wyobraźni.
"- Czytałem mnóstwo książek, kiedy byłem dzieckiem. W moim domu książki były prawie obiektem kultu" - powiedział Coetzee. "Dzisiaj wiele dzieci przechodzi przez fazę żarłocznego połykania kolejnych książek. Choć może nie jest to już tak często spotykane teraz, gdy w każdym domu jest telewizor".
Pochodzący z RPA pisarz, który w 2001 roku wyemigrował do Australii, nie chciał rozmawiać o własnych książkach. Przyznał się natomiast, że w młodości marzył o tym, aby zostać poetą.
"- Gdybym urodził się 20-30 lat później, zajmowałbym się badaniami nad teoretycznymi modelami lingwistycznymi lub nad sztuczną inteligencją. A wieczorami pisywałbym pewnie wiersze" - zwierzył się Coetzee.
Wyróżniony Noblem pisarz odbierze nagrodę oraz czek na 10 milionów szwedzkich koron (1,3 miliona dolarów) w Sztokholmie 10 grudnia.