Od półtora roku Jacek Kaczmarski walczy z chorobą. Jest duża szansa, że będzie śpiewać i normalnie żyć. Jak każda długotrwała choroba i ta jest nużąca. Artysta nie powinien nadwyrężać głosu, nie może jeść normalnie, o śpiewaniu będzie można zacząć myśleć za rok - życie artysty zostało całkowicie podporządkowane chorobie.
Jak mówi w wywiadzie przeprowadzonym przez Super Express, jego dzień to "Pobudka. Lekarstwa. Toaleta. Odżywki. Lektury i drobne wyjazdy (zakupy, spacer). Odżywki. Kanapa, lektury, drzemka. Lekarstwa. Odżywki. Komputer, pisanie, kanapa. Odżywki. Telewizja. Toaleta. Sen. Komputer wchodzi nieregularnie w ciągu dnia - zależnie od natchnienia i sił".
Jednak mimo choroby, Kaczmarski jest czynny zawodowo. Pisuje od czasu do czasu wiersze, które są zamieszczane w prasie. Jest w trakcie pracy nad książką o swojej chorobie, która ma się ukazać w przyszłym roku nakładem wydawnictwa Media Rodzina.
Książka, mimo poruszonego poważnego problemu, ma być dość pogodna, gdyż jak cytuje pan Jacek "ci, którzy podchodzą do życia sercem - traktują je jak tragedię, ci, którzy podchodzą doń intelektem - traktują je jak farsę, groteskę. Ja mam podejście dwojakie, więc dużo w tym co piszę tragifarsy, czarnego humoru".
Zabiega też o wydawnictwa płytowe "z zapasów", gdyż leczenie jest drogie, a tantiemy to jego główne źródło zarobków. Oprócz tego leczy się dzięki pomocy ludzi z całego świata.
Ty również możesz pomóc krakowskiemu bardowi wpłacając pieniądze na konto:
Społeczna Fundacja Ludzie Dla Ludzi
Pekao S.A. I Oddział Poznań
12401747-01618062-2700-401112-107
Hasło: JACEK
Tytułem: Pomoc dla Jacka Kaczmarskiego w chorobie
Oprócz porządnego "prawdziwego" obiadu marzeniem pana Jacka jest "na własnym weselu wypić szampana normalnie, a nie wstrzykiwać do żołądka przez rurkę". Sprawmy mu taki właśnie prezent ślubny.