Prywatne relikwie w domach wiernych
Od tego – jak to trafnie określa w książce Jacques Gelis – „bardzo żywego martwego ciała” oczekiwano po prostu cudów. „Ten, kto dotyka kości świętego, ma udział w świętości i łasce, która w nich mieszka” – powiadał święty Bazyli.
Krążące z rąk do rąk „relikwie prywatne” wcale nie były rzadkością, wierni często nosili je przy sobie. Kres temu pomieszaniu praktyk i świętych obrzędów postanowiła w końcu położyć reformacja katolicka.
W 1619 roku postanowienia synodu w Limoges narzuciły przepisy zakazujące przechowywania relikwii w prywatnych domach, handlowania nimi i wyjmowania ich z relikwiarza w celu pokazania innym. Gelis twierdzi, że podporządkowywano się temu rozporządzeniu niechętnie, „niemal wszędzie nadal posługiwano się takimi relikwiami”, tyle że od tej pory praktyka ta „stała się godna potępienia i trzeba było się z nią ukrywać”.