Trwa ładowanie...
d2g2h7f
hitler
23-04-2010 13:56

Kto się boi Mein Kampf?

d2g2h7f
d2g2h7f

W powojennych Niemczech nie wolno wznawiać słynnej książki Adolfa Hitlera. Wkrótce może się to jednak zmienić, bo w 2015 roku wygasną prawa autorskie, których posiadaczem są władze Bawarii.

Już sama myśl o tym przyprawia o gęsią skórkę. Od 2015 r. Niemcy będą mogli swobodnie nabywać nowe wydanie Mein Kampf w rodzimym języku. Nie trzeba już będzie kupować narodowosocjalistycznej biblii napisanej przez Adolfa Hitlera gdzieś na pchlim targu albo w antykwariacie ani ściągać anglojęzycznej wersji z internetu. Wystarczy przejść się główną berlińską ulicą Unter den Linden prowadzącą do Bramy Brandenburskiej i zajrzeć do jednego z ogromnych sklepów z pamiątkami, gdzie można znaleźć równie dobrze enerdowskie książki kucharskie, co trabanta naturalnej wielkości albo starocie z czasów III Rzeszy.

Świadectwo dojrzałości

Właśnie tam, między dziennikami niemieckiego filologa Victora Klemperera, wspomnieniami Sebastiana Haffnera a biografią Hitlera pióra Iana Kershawa, będzie można znaleźć całe stosy Mein Kampf . Przynajmniej w teorii. Bo niemieckie władze wciąż nie chcą dopuścić do sytuacji, w której ten antysemicki manifest stanie się bestsellerem, jak było to już przy okazji jego reedycji w Turcji (w 2005 r.) i w Indonezji (w 2007 r.).

Mogłoby to zrujnować wysiłki podejmowane przez Niemców od wielu dziesięcioleci, aby uporać się ze swą równie bolesną, co i haniebną przeszłością. Po 31 grudnia 2015 r., ponad 70 lat po samobójczej śmierci Hitlera w jego bunkrze (30 kwietnia 1945 r.), władze landu Bawaria nie będą już mogły zakazywać publikacji Mein Kampf , bo wygasną prawa autorskie przekazane im po wojnie przez aliantów.

Odile Benyahia–Kouider

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.

d2g2h7f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2g2h7f