Trwa ładowanie...
Materiał partnera
26-05-2020 11:46

KTO NIE RYZYKUJE, TEN NIE WYGRYWA – wywiad z Emilią Szelest - autorką serii, którą pokochały nie tylko kobiety

Rodzinnie i zawodowo związana z Sanokiem, redaktor naczelna “Tygodnika Sanockiego”. Miłośniczka hokeja, motocykli i życia na pełnych obrotach. Zadebiutowała jako autorka opowiadań fanfiction, szczególną popularność przyniosły jej książki udostępniane w serwisach internetowych. Jej pierwsza powieść wydana drukiem to "Niebezpieczna gra". Już 3 czerwca ukaże się ostatnia część bestsellerowej serii o policjantce Weronice Kardasz - Ryzykowny wybór.

KTO NIE RYZYKUJE, TEN NIE WYGRYWA – wywiad z Emilią Szelest - autorką serii, którą pokochały nie tylko kobietyŹródło: materiały partnera
d3m1p5g
d3m1p5g
Materiał partnera Wydawnictwo Kobiece

3 czerwca nakładem Wydawnictwa Kobiecego ukaże się finał Twojej bestsellerowej serii. Niebezpieczna gra, Układ idealny, a teraz Ryzykowny wybór. Kobiety pokochały książki o policjantce Weronice Kardasz. To mieszanka kryminału i romansu z dodatkiem erotyki. Skąd wziął się pomysł na serię?

Chciałam stworzyć książkę, która będzie osadzona w polskich realiach. Kiedy publikowałam ją w internecie, na rynku nie było takich pozycji, a ja chciałam, by to było coś innego niż schematyczny romans. Cała seria krąży wokół wątku kryminalnego, ale sama jestem kobietą i dla kobiet piszę, więc marzyła mi się silna bohaterka. W książkach często jesteśmy przedstawiane jako te słabe. Znudził mi się wizerunek „damy w opałach” ratowanej przez przystojnego bohatera, więc odwróciłam role. Tworząc moje postaci, dbam o ich realizm, bo ideały są fajne, ale kryształowi ludzie zwyczajnie nie istnieją. Postacią Weroniki przełamałam stereotypy i bardzo mnie to cieszy.

Weronika to odważna, bezkompromisowa policjantka. Czy bohaterka posiada Twoje cechy? A może utożsamiasz się z jakimś innym bohaterem?

Weronika ma kilka moich cech, głównie niewyparzony język i upór, ale za bardzo nie utożsamiam się z żadnym z moich bohaterów. Dla mnie są oni mimo wszystko odrębnymi jednostkami, samodzielnymi bytami, które istnieją (przynajmniej w mojej głowie), przy tym dbam o ich indywidualizm. Jestem obserwatorką, zwracam uwagę, jak ktoś gestykuluje, modeluje głos, na jego ubiór, spojrzenie i cały szereg innych rzeczy, które umykają innym. Chłonę to wszystko i później podkradam dla swoich postaci, by dodać im realizmu.

Czy takie kobiety jak Weronika istnieją naprawdę?

Myślę, że tak. Weronika jest wyjątkowa, skupia w sobie wiele męskich cech, a przy tym nadal potrafi zachować się kobieco, jest charakterna i nie boi się walczyć. Kobiety mają w sobie ogromną siłę, ale nie zawsze o tym wiedzą. Spotkałam na swojej drodze wiele silnych kobiet, które w jakiś sposób wpłynęły na moje postrzeganie świata. I chociaż powszechnie mówi się, że żyjemy w świecie mężczyzn, to powoli się to zmienia. Kobiety są coraz częściej obsadzane na kierowniczych stanowiskach, co kiedyś było nie do pomyślenia. Przeszłyśmy daleką drogę od „cichych piękności” trwających przy boku męża do docenionych i wartych uwagi kobiet. Nie jestem feministką, ale cieszy mnie równość.

d3m1p5g

Gang i praca w policji to motywy przewodnie serii. Skąd czerpiesz informacje o funkcjonowaniu tych – jakże rożnych – środowisk?

Jednym z kierunków, który studiowałam, było bezpieczeństwo wewnętrzne. Zawsze interesowały mnie zorganizowane grupy przestępcze, studiowałam z policjantami, miałam okazję „nasłuchać się” wystarczająco, a do tego sporo poczytać. Jednymi z moich ulubionych przedmiotów były globalne zagrożenia bezpieczeństwa świata, kryminologia i kryminalistyka. Pracę magisterską pisałam z cyberterroryzmu. Poza tym już jako nastolatka bardzo dużo czytałam o seryjnych mordercach, grupach przestępczych, głównie w Stanach Zjednoczonych, ale i o naszych rodzimych, np. mafii pruszkowskiej. Do tego oglądałam filmy, seriale. Zresztą wybór studiów, o których wspomniałam, nie był przypadkowy. Wtedy marzyłam o pracy w służbach mundurowych, jednak życie miało przewidziany dla mnie inny scenariusz i znalazłam się w zupełnie innym miejscu, co również bardzo mnie cieszy.

materiały partnera
Źródło: materiały partnera

Przestępczy świat jest dla Ciebie interesujący?

(śmiech) Chyba już na to odpowiedziałam. Tak, interesuje mnie to. Na te zjawiska składa się wiele czynników i motywów. Padają pytania o moralność człowieka, podłoża rodzinne – to bardzo szeroki zakres psychologii i studium przypadku. Funkcjonowanie grup przestępczych, rozpracowywanie ich jest ciekawe, jednak nie chciałabym się chyba nigdy znaleźć w tzw. oku cyklonu.

Przeczytałam gdzieś, że Twoje książki to połączenie ostrego Pitbulla i seksownych kryminałów Pauliny Świst. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Nie do końca. Może nasuwać się taki wniosek, bo mamy tu zderzenie świata przestępczego z policyjnym, a takie zjawisko występuje zarówno w Pitbullu, jak i książkach Pauliny Świst, jednak ja nie lubię porównań i nie przywiązuje do nich zbytniej wagi. Pozwalam czytelnikom samodzielnie interpretować, czy moje książki przypominają Pitbulla, czy nie.

d3m1p5g

Kogo widziałabyś w roli głównych bohaterów na ekranie?

Tylko głównych bohaterów? (śmiech) Mam całą obsadę przed oczami! A tak poważnie, to w roli Weroniki widzę Agnieszkę Więdłochę, a w roli Przemka – Kubę Wesołowskiego.

Pochodzisz z pięknych stron – z Sanoka. Po skończonej trylogii masz pomysł na kolejną serię? Może tym razem osadzoną w górach?

Czytacie mi w myślach. Tak, mam pomysł na kolejną serię. Będzie ona osadzona w moich rodzinnych stronach. Bieszczady od lat przyciągają turystów nie tylko wspaniałymi krajobrazami, ale również legendami i magią, która tkwi w tym miejscu. Osadziłam akcję w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają, jednak dojdzie tam do ciekawych zdarzeń. Ponownie połączę ze sobą wątki kryminalne z romansem, lecz już teraz wiem, że główny bohater będzie dość specyficzny. W niczym nie przypomina Przemka czy Łukasza. Tak jak Bieszczady, on również kryje w sobie tajemnice i zmaga się z wewnętrznymi demonami.

Czym może zaskoczyć czytelnika Ryzykowny wybór w porównaniu do Niebezpiecznej gry czy Układu idealnego?

Powiem szczerze, że nie było to łatwe zadanie, żeby stworzyć tom, który czymś zaskoczy, ale ja bardzo lubię zaskakiwać czytelników i kolejny raz przygotowałam kilka twistów, które mają sprawić, że odbiorca szeroko otworzy oczy. Dodam, że mile widziana jest znajomość poprzednich tomów, bo pewne sekrety wyjdą na jaw, inne tajemnice zostaną rozwiązane, a to, co wydawało się oczywiste, zostanie zachwiane. Do tego wprowadziłam więcej akcji, bohaterowie więcej niż raz znajdą się w niebezpieczeństwie. To, co powinno ucieszyć fanów poprzednich tomów, to fakt, że po raz ostatni spotkamy się z bohaterami zarówno z pierwszej części, jak i drugiej.

d3m1p5g

Jakie emocje towarzyszyły Ci przy premierze pierwszej książki?

Zeszły rok był pod wieloma względami szalony. Tak dużo się wydarzyło, że czasami zastanawiam się, czy na pewno to było 365 dni. Pojawiły się i znikły jak iluzja, zostawiając po sobie wiele dobrych wspomnień. Jednym z takich wspomnień jest niewątpliwie premiera Niebezpiecznej gry. Wydaje mi się, że pierwszej książce zawsze towarzyszy najwięcej emocji. U mnie radość, że moje marzenie się spełnia, przeplatało się z obawą, czy książka się dobrze przyjmie. Tak naprawdę to jest tak ogromny ładunek emocjonalny, że ciężko go opisać.

Czy radzisz sobie z krytyką? Nie tylko jako autorka, ale też kobieta?

Myślę, że tak. Istnieje krytyka i krytyka. Po pierwsze, warto odróżniać konstruktywną krytykę od hejtu. Tym drugim kompletnie się nie przejmuję, nie zwracam na to uwagi i nie toleruję tego, ale nie rozpaczam też dlatego, że ktoś napisze o mojej książce źle. Ma ona prawo się nie podobać, tak samo jak moja osoba nie każdemu przypadnie do gustu. Może jeszcze dziesięć lat temu przejęłabym się tym, co ludzie myślą na mój temat lub jak mnie odbierają, jednak sądzę, że to dystans przychodzi z wiekiem, a ja ciężko pracowałam, by być tu, gdzie jestem, i to przyprawia mnie o dumę. Wierzę też we własne możliwości. Konstruktywną krytykę podpartą logicznymi argumentami lub zwyczajne dobre rady dotyczące tego, co mogłabym poprawić, przyjmuję jednak z pokorą i skupieniem. Słucham, co radzą mi starsi lub wartościowi dla mnie ludzie. Nigdy nie uważam, że jestem, najmądrzejsza, ale wiem, kogo zapytać o zdanie, by otrzymać szczerą odpowiedź. Hejt bywa destrukcyjny, nie każdy ma silny charakter i potrafi sobie z nim poradzić. Ja mam do tego zdrowe podejście, nie przejmuję się anonimowymi osobami, które nigdy nie miałyby odwagi powiedzieć mi tego samego prosto w oczy. W swoim życiu wyznaję dwie zasady. Po pierwsze: „Rób swoje i nie oglądaj się na innych”, a po drugie: „Możesz mówić o kimś źle tylko wtedy, gdy będziesz miała odwagę powtórzyć mu to samo prosto w twarz”.

Jak już wspomniałam, Ryzykowny wybór to tytuł Twojej najnowszej książki. Czy sama często podejmujesz ryzykowne wybory? Lubisz ryzyko?

Zdarza mi się podejmować ryzykowne wybory, czasami chyba za często (śmiech). Lubię adrenalinę związaną z ryzykiem. Często mówi się, że kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, i coś w tym jest. Kilka razy dokonałam wyboru, który zmienił moje życie o 180 stopni, ale nie żałuję żadnego z nich. To, co wtedy wydawało się niemożliwym, doprowadziło mnie do miejsca, w którym teraz jestem, i nie mogę powiedzieć, że moje życie jest złe. Wręcz przeciwnie! Już dawno nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Wiem, że to nie koniec i jeszcze nie raz postawię wszystko na jedną kartę. Jak mówi moja mama: ryzyk-fizyk; próbuj i zobacz, co się stanie. I ja ciągle próbuję. Stagnacja mnie nudzi, ciągle towarzyszy mi myśl, że życie jest tak krótkie, a ja mam tyle do zrobienia. Mam w sobie ciekawość świata, chcę rozwijać swoje pasje, poznawać nowe rzeczy, ciekawych ludzi i jedyne, o co w myślach się modlę, to trochę więcej czasu, bym zdążyła zrobić te wszystkie rzeczy, o których marzę. Moja mama często mówi, że ja nie będę miała czasu umrzeć, bo zawsze gdzieś biegnę, coś robię, żyję pełnią życia w totalnym chaosie, w którym się paradoksalnie odnajduję.

d3m1p5g

Jakie książki znajdziemy u Ciebie na półce?

U mnie na półkach jest ogromny rozstrzał gatunkowy, bo czytam prawie wszystko. Romanse, fantastyka, klasyka literatury, dokumenty i tylko jedna kulinarna, bo nie lubię gotować (śmiech). Przeważa literatura zagraniczna, jednak coraz częściej sięgam po naszych polskich autorów. Do moich perełek należy bez wątpienia twórczość Szekspira, książka Julio Cortazara – Gra w klasy, a poza tym Mistrz i Małgorzata Bułhakowa, utwory Charlesa Bukowskiego (którego nadal zbieram) i książki Jakuba Żulczyka.

Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w pisaniu?

Najmniej lubię opisywać sceny erotyczne. Po ich ukończeniu czuję się zazwyczaj jak po maratonie, głównie dlatego, że te sceny wymagają skupienia i dbałości, by ich nie przerysować, a wyważyć, opisać ze smakiem. Pisanie nie jest kłopotliwe, jeśli mam pomysł. Wiadomo, że zdarzają się przestoje. Brak weny bywa dokuczliwy i prowadzi do irytacji, bo z jednej strony pragnę pisać, a z drugiej słowa nie chcą się ze sobą ułożyć w logiczną całość.

Jesteś redaktor naczelną „Tygodnika Sanockiego”. Czy w Twojej pracy zdarzają się jakieś trudne tematy, niebezpieczne historie?

Sanok to bardzo spokojne miasto, tutaj naprawdę mało się dzieje. Nie nazwałabym naszych tematów trudnymi czy niebezpiecznymi, ale bywają kontrowersyjne i nieprzyjemne. Sama praca w gazecie jest wymagająca, bo jesteśmy cały czas narażeni na krytykę. Nie każdemu podoba się punkt widzenia redaktorów i nie każdy jest w stanie przyjąć rzeczywistość taką, jaka jest, bez owijania w bawełnę, ale mimo wszystko uważam, że to ciekawa praca, która dostarcza wielu ciekawych bodźców i pozwala inaczej spojrzeć na świat. Otwiera oczy na lokalną społeczność i daje wiele do myślenia.

Jaka jest pierwsza rzecz, którą robisz po postawieniu kropki w ostatnim zdaniu powieści?

Dopijam kieliszek wina (śmiech). A tak poważnie, to zwykle piszę w nocy, więc jestem tak zmęczona, że zapisuję plik i kładę się spać. Dopiero po kilku dniach otwieram go ponownie, by przeczytać, czy to, co napisałam, jest tak dobre, jak mi się wydawało. Jeżeli nie, to zmieniam. Tak naprawdę praca nad każdą książką trwa tak długo, dopóki nie trafi ona do druku.

Materiał partnera Wydawnictwo Kobiece

d3m1p5g

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3m1p5g