„Rzeczpospolita” podaje, prezes zarządu Pałacu Kultury i Nauki to TW Kasander. W latach 70. pomagał SB w rozpracowywaniu środowisk literackich – twierdzi historyk wrocławskiego IPN.
Doktor Robert Klementowski zbadał blisko 100 raportów sporządzonych przez esbeków i teczkę operacyjną złożoną w warszawskich archiwach IPN.
– Mnóstwo szczegółów, takich jak wyjazdy służbowe, ożenek, podanie miejsca pracy żony TW Kasandra i wpis do ewidencji wrocławskiej SB, pozwala zidentyfikować go jako Lecha Isakiewicza, syna Jana, urodzonego w 1943 r. – twierdzi dr Klementowski.
Raporty „Kasandra” to najważniejsza część teczki akcji „Twórcy”. Pod takim kryptonimem od końca lat 60. rozpracowywano środowisko artystyczne Wrocławia. Dla SB i Departamentu IV MSW „Kasander” opracowywał profile osobowościowe, charakterystyki środowiska i analizował twórczość osób pod kątem treści politycznych. Z odnalezionej w warszawskim IPN teczki pracy wynika, że w 1970 r. Isakiewicza zarejestrowano jako kandydata na TW, a w 1978 przekazano do kontynuowania pracy operacyjnej do Warszawy – pisze dziennik.
– Są w niej własnoręcznie sporządzane raporty podpisywane czasem imieniem i nazwiskiem – nazwiskiem mówi Klementowski.
Isakiewicz nie zabłysnął we wrocławskim środowisku jako literat, był raczej organizatorem życia kulturalnego. W latach 1969-1974 szefował Kołu Młodych wrocławskiego Związku Literatów Polskich. Donosił na całe wrocławskie środowisko, m.in. Ludwika Flaszena, Urszulę Kozioł , Lothara Herbsta i Jacka Łukasiewicza . W warszawskich archiwach znajdują się raporty na m.in. Stanisława Barańczaka .
– To, co robił, było obrzydliwe – powiedziała poetka Urszula Kozioł .
Isakiewicz od lat działa w warszawskim samorządzie. Związany z prawicą, najpierw z AWS, potem z działaczami PiS. Lech Kaczyński w 2003 r., gdy był prezydentem stolicy, rekomendował go na prezesa zarządu Pałacu Kultury i Nauki. Isakiewicz był inicjatorem i gorącym orędownikiem wpisania pałacu do rejestru zabytków - czytamy w „Rzeczpospolitej”.