Japońscy księgarze zwracają uwagę na nową formę kradzieży książek w ich placówkach. Narzędziem przestępstwa są telefony komórkowe wyposażone w cyfrowe aparaty.
Wielu klientów (złodziei?) robi nimi zdjęcia ilustracjom i artykułom znajdującym się w czasopismach i książkach. Ta praktyka, znana pod pojęciem "digital shoplifting" nabiera na sile wraz z tym jak producenci telefonów ulepszają swoje produkty.
Według Japońskiego Stowarzyszenia Wydawców Czasopism, najczęściej zdjęcia robione są informacjom o repertuarze kin i przepisom kulinarnym.
Obecnie nie ma regulacji prawnych dotyczących "digital shoplifting". Nie wiadomo, czy w ogóle można go kwalifikować jako naruszenie praw autorskich.
W tym miesiącu Stowarzyszenie wydrukowało 30 tys. plakatów, które mają zwrócić uwagę na nowy rodzaj kradzieży.