Gene Simmons z grupy Kiss nie będzie podpisywać swojej autobiografii podczas spotkań z fanami w księgarniach, ponieważ imprezy te stały się zbyt "wyzywające i wulgarne".
Sieć księgarska Borders zrezygnowała z organizowania spotkań z wielbicielami twórczości Gene Simonsa, promujących jego nowa książkę Sex, Money, Kiss. Jak twierdzi ekstrawagancki muzyk, księgarze boją się „zbyt imprezowej atmosfery” panującej na spotkaniach.
Artysta tłumaczy, że charakter tej książki zamyka się w tytule, który początkowo brzmiał Kobiety są z Marsa, mężczyźni mają penisy, a książka szalonym życiu nie może być promowana jak Nowy Testament.
Poza tym Simons odrzuca zarzutyo sprowokowanie takiej atmosfery: „Czy to moja wina, że kobiety, które przychodzą po autograf, podnoszą bluzki albo wypinają pośladki prosząc, żebym się na nich podpisał?
Moje fanki nie wieszają się na żyrandolach, ale są pełne entuzjazmu i mają niezłe biusty. Daję im z siebie wszystko. Pozuję z nimi do zdjęć, nie wymykam się do toalety i siedzę przez długie godziny, dopóki nie wyjdzie ostatnia osoba”.