Krzysztof Mroziewicz, „Moc, niemoc i przemoc”
Książka mówi o ewolucji terroryzmu, który osiągnął możliwości stosowania technik ludobójczych i bywa czasami skuteczną manipulacją cudzym lękiem dla celów politycznych. Książka ma charakter osobistych uwag reportera, który spędził w Trzecim Świecie więcej niż połowę swego zawodowego życia i który terroryzmom środkowo-amerykańskim poświęcił wydaną na początku lat 80. książkę „Istmo. Biuletyn wiadomości dobrego i złego”.
Terroryzm przestał być zajęciem grupy ludzi. Stał się doktryną grupy państw. O ile grupa ludzi terroryzuje innych ludzi, o tyle grupa państw terroryzuje inne państwa. Terrorystów i państwa terrorystyczne łączy, poza doktryną i celem, także mechanika terroru, który stosują wobec członków własnych ugrupowań lub – w przypadku państw – wobec własnych społeczeństw. Po doświadczeniach 11 września 2001 r. (Nowy Jork), a zwłaszcza 11 marca 2004 r. (Madryt) trzeba na nowo pisać definicje terroryzmu.