Trwa ładowanie...

Książka opisuje dysfunkcjonalny Biały Dom Baracka Obamy

W księgarniach w USA ukazała się książka opisująca w negatywnym świetle stosunki panujące w Białym Domu. Według jej autora, doradcy prezydenta kłócą się ze sobą i narzekają na Baracka Obamę, co czasem paraliżuje pracę administracji.

Książka opisuje dysfunkcjonalny Biały Dom Baracka ObamyŹródło: AFP/Saul Loeb
dv93a1d
dv93a1d

W księgarniach w USA ukazała się książka opisująca w negatywnym świetle stosunki panujące w Białym Domu. Według jej autora, doradcy prezydenta kłócą się ze sobą i narzekają na Baracka Obamę , co czasem paraliżuje pracę administracji.

Książka nosi tytuł Confidence Men: Wall Street, Washington and the Education of a President. Jej autor, dziennikarz Ron Suskind, zbierając do niej materiały rozmawiał z Obamą i wieloma jego najbliższymi współpracownikami w Białym Domu.

Czytelnik dowiaduje się z niej, że najbardziej zażarte spory toczyli ze sobą doradcy ekonomiczni prezydenta. Były dyrektor Krajowej Rady Ekonomicznej Lawrence Summers zwalczał, na przykład, próby wprowadzenia podatku od transakcji finansowych, na który namawiali Obamę inni jego współpracownicy.

Suskind cytuje nawet niepochlebne wypowiedzi Summersa na temat prezydenta. Miał on np. oświadczyć, że w Białym Domu "nikt dorosły nie rządzi" i że "Clinton nigdy nie popełniłby takich błędów (jak Obama )".

dv93a1d

Według relacji niektórych rozmówców autora, na początku prezydentury Obamy w Białym Domu lekceważono też opinie doradców-kobiet. Skarży się na to m.in. była przewodnicząca Zespołu Doradców Ekonomicznych Christina Romer.

Niektórzy rozmówcy cytowani w książce wypierają się teraz tego, co mieli powiedzieć. Obecny główny doradca ekonomiczny Obamy , Gene Sperling, odrzucił enuncjacje Suskinda jako wypaczające prawdę. Jego rewelacje dementował też rzecznik Białego Domu Jay Carney.

Tymczasem opinie powielane w książce znalazły częściowe potwierdzenie w wypowiedziach niektórych ekspertów związanych z Demokratami. Były strateg polityczny prezydenta Billa Clintona, James Carville, powiedział, że Obama "powinien zwolnić większość swego personelu".

Głosy te wiąże się ze spadającymi notowaniami prezydenta w sondażach i rozczarowaniem jego polityką, także w kręgach lewicy.

Komentatorzy skrytykowali jednak pomysł Carville'a, żeby Obama wymienił doradców.Przypomniano, że po wyborach do Kongresu w 2010 roku, wygranych przez Republikanów, większość kluczowych osób odeszła z Białego Domu, a mimo to nadal prezydent tracił popularność.

dv93a1d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dv93a1d

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj