* Jarosław Mikołajewski , autor książki Sentymentalny portret Ryszarda Kapuścińskiego , powiedział podczas wtorkowej promocji, że próbował stworzyć bardzo subiektywny, bardzo prywatny opis ostatnich dni pisarza.*
Obecna na promocji Alicja Kapuścińska powiedziała, że Sentymentalny portret... odbiera jako książkę niezwykle osobistą, napisany przez przyjaciela płynący z serca dziennik ostatnich dni życia Ryszarda .
- Z Sentymentalnego portretu... niewiele będą mieli pożytku biografowie Kapuścińskiego , bo on zbyt osobisty, zbyt subiektywny. Ta książka wyrosła z niezgody na śmierć Ryszarda , z potrzeby zatrzymania tego człowieka. Pisząc miałem przed oczami serdeczną twarz swojego przyjaciela i szukałem sposobu, aby wywołać u czytelnika takie właśnie wrażenie - obcowania z Kapuścińskim . Właściwie bardziej pasowałaby tu forma wiersza - mówił Mikołajewski .
Autor Sentymentalnego portretu... jest poetą i właśnie na poetyckim gruncie zaprzyjaźnił się w 2000 roku z Kapuścińskim . "On nie czuł się poetą, ale pisanie wierszy było dla niego bardzo ważne. Wierzył, że wiersze to wyższa, bardziej wysublimowana forma traktowania języka niż proza. Uważał, że aby napisać dobry reportaż musi czytać wiele wierszy, nasączyć się jakby poezją. Z drugiej strony są też takie wiersze Kapuścińskiego , które mają w sobie coś z reportażu jak na przykład „Żołnierz z roku 1985”. na pytanie, czemu ten opis śmierci żołnierza zawarł w wierszu, a nie w reportażu, Kapuściński odpowiedział, że w poezji ten moment ma szanse przeżyć dłużej" - wspominał Mikołajewski .
Sentymentalny portret.. opowiada o ostatnichostatnich latach życia Kapuścińskiego , także o ostatnich dniach pisarza. W książce zawarto zapiski Kapuścińskiego z warszawskiego szpitala na Banacha, gdzie trafił po świętach Bożego Narodzenia 2006 r. i gdzie zmarł 23 stycznia 2007 roku.
Ostatnie zapiski reportera zachowały się na 15 karteczkach bloczków z napisem V-Pen Etromycin Amorion Orion. Przyzwyczajenie do notowania obserwacji na gorąco okazało się silniejsze od osłabienia chorobą. Jarosław Mikołajewski , który odwiedził Kapuścińskiego podczas choroby, usłyszał, że materiałów z obserwacji szpitalnego życia starczyłoby na nowy Busz po polsku . Na karteczkach zachowała się m.in. informacja, że do szpitala Kapuściński zabrał Pana Tadeusza , a także spis odwiedzających go gości - wśród nich przede wszystkim żona, Alicja Kapuścińska (zwana Kubą), Agata Tuszyńska, Hanna Krall .
Zapiski są świadectwem dramatycznej walki z chorobą. Kapuściński napisał: „Czuję, że uszły ze mnie resztki sił, że zapadam się w czeluść, oblepia mnie czarna mgła. Straszne uczucie bezradności, tracę kontakt ze światłem, z otoczeniem, z rzeczywistością, wszystko oddala się, znika”. Do końca jednak nie opuściła go chęć życia: „Jestem krańcowo wymęczony, ale ciągle, dopóki starczy sił, chcę walczyć”. Kilka stron dalej: „Ucz się robić rzeczy małe, ruchy małe, drobne, ale jednak ruszaj się, zmuszaj się do działania, czyń wysiłek” - napisał reporter w ostatnich dniach życia.
Książka ilustrowana jest fotografiami z mieszkania Kapuścińskiego na Prokuratorskiej w Warszawie. Jest na nich widok z okien, stosy książek, licząca setki okazów kolekcja długopisów i poprzypinane w różnych miejscach karteczki z sentencjami. Nulla dies sine linea (ani jeden dzień bez kreski) głosi jedna z nich obrazująca słynną pracowitość Kapuścińskiego .
Sentymentalny portret Kapuscińskiego ukazał się nakładem Wydawnictwa Literackiego.