Oko szeroko otwarte to tytuł książki wydanej w związku z przypadającą w tym roku 25. rocznicą powołania Studia Filmowego „Oko” w Warszawie. W studio tym swoje głośne filmy realizowali m.in. Roman Załuski, Andrzej Barański i Janusz Kijowski.
Autorką jubileuszowej publikacji jest Anna Wróblewska.
- Tekst napisany przeze mnie to ok. 15 proc. zawartości książki. Na resztę składają się: fragmenty recenzji filmów powstałych w „Oku”, wywiady z twórcami, zdjęcia z planów, fotosy z filmów, liczne archiwalia, na przykład przedruki dokumentacji towarzyszącej kolejnym produkcjom - powiedziała Wróblewska.
Jak napisała w książce, „Oko” - działające na zasadzie zespołu filmowego - powołane zostało w 1984 r. Szefem placówki został reżyser Tadeusz Chmielewski, twórca filmów „Ewa chce spać” (1957), „Jak rozpętałem II wojnę światową” (1969), „Nie lubię poniedziałku” (1971).
„W dwóch niewielkich pokojach przy ul. Puławskiej 61, w bezpośrednim sąsiedztwie „Kadru” i „Perspektywy”, Chmielewski uformował grupę twórczą złożoną z reżyserów z niedawnej „Silesii” i z zupełnie nowych kadr” - czytamy w książce.
Filmy kinowe, które wyprodukowano w studiu „Oko”, to m.in.: „Kogel-Mogel” (1988), „Galimatias czyli Kogel Mogel II” (1989) i „Och, Karol” (1985) Romana Załuskiego, „Kobieta z prowincji” (1984) i „Nad rzeką, której nie ma” (1991) Andrzeja Barańskiego, „Stan strachu” Janusza Kijowskiego (1989), „Wrony” Doroty Kędzierzawskiej (1994), „U Pana Boga w ogródku” Jacka Bromskiego (2007), „Galerianki” Katarzyny Rosłaniec (2009). W „Oku” powstały też popularne seriale, wśród nich: „Tulipan” Janusza Dymka (1986), „Przyłbice i kaptury” Marka Piestraka (1985), „Na kłopoty Bednarski” Pawła Pitery (1986).
*- Specyfika „Oka” od początku istnienia studia polega na otwartości na różne gatunki filmowe - powiedziała Wróblewska. * Dodała, że bardzo dużą wagę przykładano tam zawsze do starannej pracy nad scenariuszem przyszłego filmu.
W książce znalazła się m.in. kopia pisma z Kurii Metropolitalnej Białostockiej skierowanego do kierownictwa produkcji filmu dzisiaj znanego jako „U Pana Boga za piecem”, reżyserowanego przez Jacka Bromskiego. Roboczy tytuł komedii brzmiał „Ave Marusia”. Kuria zaprotestowała ze względu na skojarzenie z modlitwą „Ave Maria”, alarmując, że nie wolno zamazywać różnic między sacrum i profanum. Tytuł zmieniono.
Wróblewska przywołuje też m.in. oryginalną historię angażu 9-letniej wówczas Karoliny Ostrożnej z Torunia do filmu Doroty Kędzierzawskiej „Wrony”. Dziewczynka zagrała w nim główną rolę. Autorka książki cytuje jej wspomnienia. „Przy poczcie skakałyśmy w gumę - opowiada Karolina. - Właśnie skusiłam i czekałam na swoją kolejkę. Koło nas zatrzymali się jacyś ludzie. Potem pani spytała, czy chcę zagrać w filmie. Powiedziałam, że tak, ale jak się mama zgodzi”.
„Piętnaście minut później Karolina została zaangażowana do głównej roli” - pisze Wróblewska.
Wydawcą książki Oko szeroko otwarte jest Fundacja Kino.