We Włoszech ukazała się budząca grozę książka o pladze sprzedaży toksycznej, fałszowanej żywności, produkowanej z naruszeniem podstawowych norm bezpieczeństwa. Tom nosi tytuł: _Tak nas zabijają_.
Na ponad 270 stronach książki dziennikarza tygodnika „L'Espresso” Emiliano Fittipaldiego jest wszystko: od mięsa nafaszerowanego toksynami po arszenik w wodzie z kranu, chleb z toksynami, po procedery, jakich dopuszcza się kontrolująca produkcję żywności kamorra na południu. To neapolitańska mafia - podkreśla autor - sprowadza nawet nielegalnie z Rumunii po bardzo niskich cenach bawolice, którymi zastępuje chore miejscowe zwierzęta, przeznaczone do zabicia.
W ten sposób mafiosi w Kampanii otrzymują z publicznej kasy zwrot pieniędzy za bawolice, które padły, a jednocześnie produkują złej jakości, często toksyczną mozzarellę.
Jednym z powodów bezkarności świata przestępczego jest jego współpraca z weterynarzami, którzy są praktycznie na jego usługach, wydając fałszywe certyfikaty jakości mięsa i stanu zdrowia bydła - zauważa się w książce, reklamowanej przez wydawcę jako oparty na faktach „horror”.
Nie lepiej jest w Toskanii, gdzie znaleziono drób z dioksynami. Ujawniono także - czytamy w książce - skandal z handlem mięsem koni karmionych ogromnymi ilościami viagry. Stwierdzono też proceder sprzedaży zatrutego miodu oraz curry barwionego rakotwórczą substancją.
Fittipaldi podaje szereg przykładów świadczących jego zdaniem o tym, że znajdujące się na etykietkach certyfikaty kontrolne najwyższej jakości są bezwartościowe, bo najczęściej zostały sfałszowane lub przyznane bez uzasadnienia.
Z tą opinią nie zgadza się jednak Mauro Rosati, szef fundacji Qualivita, która wydaje katalog typowych produktów regionalnych z Włoch. Rosati powiedział w poniedziałek dziennikowi „La Repubblica”, że ujawnienie tak licznych przypadków nadużyć i przestępstw świadczy przede wszystkim o tym, że system kontroli działa.