Ks. Jan Twardowski spocznie w krypcie dla zasłużonych Świątyni Opatrzności Bożej, zgodnie z wolą prymasa Polski Józefa Glempa - powiedziała przedstawicielka prawna poety Aleksandra Iwanowska . Uroczystości pogrzebowe, zmarłego 18 stycznia ks. Twardowskiego , odbędą się 3 lutego.
W poniedziałek dziennik "Nowy Dzień" opublikował tekst na temat sporu dotyczącego miejsca pochówku ks. Twardowskiego . Wedle informacji gazety rodzina i przyjaciele chcą, aby ks. Twardowski - zgodnie ze swą ostatnią wolą - został pochowany w rodzinnym grobowcu. Tymczasem prymas Glemp postanowił, że spocznie on w katakumbach zasłużonych Polaków, w budującej się świątyni na warszawskich Polach Wilanowskich.
"To prawda, że ksiądz Twardowski myślał o kwaterze na warszawskich Powązkach, obok grobu swoich rodziców (zapisał to w swoim testamencie). Był też jednak zawsze przede wszystkim człowiekiem Kościoła, szanował zasady tej wspólnoty, posłuszeństwo przełożonym było dla niego ważne. Nie możemy się już spytać ks. Twardowskiego , gdzie chciałby spocząć. Mogę jednak zapewnić, jako bliski współpracownik księdza i edytorka jego twórczości, że był człowiekiem wielkiej pokory, zawsze żył w duchu posłuszeństwa i podporządkowałby się decyzji władz kościelnych" - mówiła Iwanowska .
Ks. Twardowski spocznie w krypcie dla zasłużonych w budowanej Świątynii Opatrzności Bożej. Obecnie trwają prace nad przygotowaniem tego miejsca do uroczystości pogrzebowych. "Wydaje mi się paradoksalne i bolesne, że nad trumną tak łagodnego i zgodnego człowieka odbywają się dyskusje i spory o miejsce pochówku. Mam wrażenie, że ten zamęt nie pozwala na spokojną refleksję nad śmiercią poety. Taka atmosfera jest dokładnym przeciwieństwem wartości, które księdzu Janowi były najbliższe" - dodała Iwanowska .
Kanclerz warszawskiej Kurii Metropolitalnej ks. prałat Grzegorz Kalwarczyk podkreśla, że prymas ma prawo do zmiany testamentu, gdyż jest ordynariuszem archidiecezji warszawskiej, a wszyscy księża ślubują swemu ordynariuszowi posłuszeństwo i cześć przy święceniach kapłańskich. "I z tego tytułu, decyzję o pochowaniu danego kapłana, o tym kto ma wziąć udział w pogrzebie, kto będzie przemawiał i gdzie ostatecznie będzie pochowany - uwzględniając oczywiście różne sytuacje - podejmuje przede wszystkim ordynariusz archidiecezji" - powiedział ks. Kalwarczyk.
Podkreślił on, że prymas "chciał w szczególny sposób wyróżnić ks. Jana Twardowskiego , dlatego też postanowił pochować go jako pierwszego w katakumbach zasłużonych Polaków", w budującej się świątyni Opatrzności Bożej na warszawskich Polach Wilanowskich.
"To jest wielkie wyróżnienie dla ks. Twardowskiego , że ksiądz prymas pragnie go pochować w katakumbach zasłużonych Polaków w budującej się świątyni Opatrzności Bożej. I dlatego dziwne jest, że ktoś z rodziny próbuje coś zmienić" - mówił ks. Kalwarczyk. Według ks. kanclerza, po prostu ktoś z rodziny nie znał przepisu, że ks. Twardowski nie należał już, od chwili święceń, do najbliższej rodziny, ale należy do wielkiej rodziny, którą tworzy duchowieństwo archidiecezji warszawskiej.
"Zmarli księża są chowani we wspólnych grobach. I ks. Twardowski mógł być np. pochowany na Powązkach, ale we wspólnym grobowcu kapłanów" - powiedział kanclerz.
Dodał, że ks. Twardowski wiedział o tym, i w swym testamencie zaznaczył, że chciałby spocząć w grobowcu rodzinnym "tylko wtedy, kiedy ksiądz prymas chciałby go w sposób szczególny wyróżnić".