Trwa ładowanie...
d3ao9zd

Ks. Isakowicz-Zaleski: Byli księża, którzy nie ulegli SB

d3ao9zd
d3ao9zd

Można było ryzykować karierą i nie współpracować z SB - uważa ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor przygotowywanej do druku książki "Księża wobec bezpieki". Podał dwa przykłady księży, którzy nie dali się zwerbować do współpracy - kard. Franciszka Macharskiego i abpa Wojciecha Zięby.

Duchowny w ten sposób odniósł się do kwestii współpracy abpa Stanisława Wielgusa ze służbami specjalnymi PRL. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" abp Wielgus powiedział, że w latach 70. musiał spotkać się z bezpieką, gdy - najpierw jako student, potem jako pracownik naukowy - wyjeżdżał do Niemiec.

Ks. Isakowicz-Zaleski stwierdził, że nie do niego należy odpowiedź na pytanie, czy powinno dojść do ingresu abp. Stanisława Wielgusa na urząd metropolity warszawskiego. "Powiem jednak, że gdybym był księdzem, któremu zaproponowano probostwo, to bym najpierw wszystkie sprawy wyczyścił, a dopiero potem objął parafię. Bo najpierw powinno się wszystko wyjaśnić" - powiedział w czwartek ks. Isakowicz-Zaleski. Podobnie - jego zdaniem - powinno być w przypadku arcybiskupa.

"Inaczej by było, gdyby arcybiskup sam się przyznał, wyraził skruchę. Mógłby wtedy wyjść obronną ręką i zostać jako chrześcijanin rozgrzeszony" - dodał.

Zwrócił także uwagę na charakterystyczne postawy osób, które współpracowały z SB. Zetknął się z nimi podczas przygotowywania swojej publikacji. "Osoby te z reguły nie przyznają się do winy albo minimalizują ją. Można to tłumaczyć psychologicznym mechanizmem tzw. wyparcia, kiedy zapomina się niekorzystne dla siebie fakty albo technikami stosowanymi przez SB" - wyjaśnił. Jak mówił Isakowicz-Zaleski, Franciszek Macharski w 1950 roku jako młody ksiądz miał jechać na studia do Szwajcarii. Jednak nie zobowiązał się do współpracy z I departamentem UB, czyli wywiadem, i musiał czekać 6 lat, bo dopiero na fali odwilży w 1956 roku jego wyjazd był możliwy.

d3ao9zd

Drugi przykład, z końca lat 70., to obecny arcybiskup Olsztyna, a ówczesny ks. Wojciech Zięba, który pojechał do Rzymu na studia. SB przedwcześnie zarejestrowała go jako TW licząc, że uda się go złamać. Tymczasem podczas pierwszej próby nawiązania z nim kontaktu przez SB ks. Zięba zawiadomił o wszystkim rektora Kolegium Polskiego w Rzymie i swojego biskupa. "SB napisała w aktach, że nastąpiła dekonspiracja i wyrejestrowali go" - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.

"To pokazuje, że można było ryzykować karierą i nie współpracować z SB. Pokazuje też, że SB niekiedy rejestrowało na wyrost, bo ks. Zięba przez dwa lata figurował jako TW, choć nim faktycznie nie był. Pokazuje także, jak ważne są takie badania, żeby to wszystko wyjaśnić, bo same rejestry żadnej prawdy nie mówią - przekonałem się o tym" - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.

Jak podkreślił, nałożony na niego przez kard. Dziwisza zakaz wypowiadania się na temat lustracji w Kościele dotyczył jedynie faktów współpracy księży z SB, dlatego uważa, że może podać budujące przykłady księży, którzy przeciwstawili się naciskom, ryzykując karierą.

"Prawda jest prawdą" - powiedział dziennikarzom kard. Franciszek Macharski, pytany o dotyczące jego osoby wypowiedzi ks. Isakowicza-Zaleskiego. Ileż to razy takie awantury były - dodał kardynał. Na stwierdzenie, że wymagało to siły woli, by się oprzeć, odparł: "Żadnej". "Tak naprawdę to się zaczęło po 13 grudnia. Ale Pan Bóg łaskaw. Ludzie wytrzymali" - powiedział kardynał.

d3ao9zd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ao9zd

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj