Bajeczka o małej biedroneczce.
W parku było ślicznie! Kolorowe kwiaty rosły tuż pod nożkami małej Gosi. Ptaszki wokół wesoło ćwierkały, a ruda wiewióreczka czekała, aż dziewczynka rzuci jej smakowity orzeszek.
– Mamo! – krzyknęła Gosia. – Chcę na to drzewo!
Rączka Małgosi wskazywała chyba największy dąb w całym parku.
– Nie, kochanie. – odpowiedziała spokojnie mama. – Zobacz jakie ono jest duże. Chyba trochę za duże dla ciebie. Jak sądzisz?
– Dlaczego!? – dziewczynka była bardzo niezadowolona i złowrogo spojrzała na drzewo. – Wiem, znowu jestem „za mała”!
– Nie. – mama przytuliła córeczkę. – Po prostu jesteś... jesteś bardzo delikatna, jak biedroneczka. – na twarzy Gosi pojawiło się wielkie zdziwienie.
– Jak to „biedroneczka”? – zapytała.
– Chodź. – powiedziała mama siadając na ławce. – Opowiem ci historię pewnej małej biedroneczki.