Były reprezentant polski w piłce nożnej a obecnie zawodnik cypryjskiego APOEL Nikozja Wojciech Kowalczyk to wyjątkowo ciekawa osobowość. Niemal rok temu piłkarz postanowił pójść w ślady Jerzego Engela i napisał autobiografię, która właśnie trafiła do sprzedaży.
Ten zawodnik to osoba pełna paradoksów - z jednej strony nie skończył nawet szkoły podstawowej, z drugiej jest piekielnie inteligentny i błyskotliwy, z jednej strony lubi być na świeczniku, z drugiej - raczej skrywa się przed światem. Tylko jedno jest niezmienne - zawsze mówi prawdę, niezależnie czy kogoś lubi, czy też nie.
"- To będzie niezła pamiątka nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla Czytelników. Jest w niej tylko i wyłącznie prawda. Ci, którzy się na tę prawdę obrazili, też powinni pójść do księgarń. Taka lektura mogłaby im się przydać" - mówi Kowalczyk, który przebywa obecnie na Cyprze.
Pytany czy słyszał o tym, że Jerzy Engel wydał już drugą swoją książkę Kowalczyk nie zaprzecza, a nawet podpowiada, że trener przymierza się do napisania kolejnej. „Kowal” nie ma zamiaru tworzyć trylogii.
"- Wprawdzie nie czytałem książek pana Engela, ale podejrzewam, że taki z niego pisarz, jak trener. Krótko mówiąc - nie wyobrażam sobie, żeby to było ciekawe. Może się mylę, może nie..." – ostro puentuje piłkarz.
Książka Kowalczyka może być dobrym prezentem na zbliżające się wielkimi krokami święta. Jak sam przyznaje jego książka nie jest tak grzeczna jak ta o Adamie Małyszu, bulwersuje.
„- Moim zdaniem w Polsce jest zapotrzebowanie na coś takiego, co sam zrobiłem. Widać to po gazetach. Dziś nikt nie pisze wielkich tekstów o niczym, nie ma przynudzania. Trzeba być ostrym, wyrazistym. To się ludziom podoba” – stwierdza książkowy debiutant.