W prasie toczy się spór o powieść Yannicka Haenela Jan Karski. Słaba czy wybitna? Przedstawia prawdziwego Karskiego czy tylko konfabulację? Przeciwko autorowi wystąpił m.in. filmowiec Claude Lanzmann.
We wrześniu ubiegłego roku, w wydawnictwie Gallimarda, ukazała się powieść Jan Karski Yannicka Haenela, przyjęta z uznaniem przez krytyków (otrzymała dwie nagrody). Obecnie jednak wokół książki rozgorzała kontrowersja rozpętana przez historyczkę Annette Wieviorkę i Claude’a Lanzmanna.
Oboje zarzucają Haenelowi, że fałszuje historyczną rzeczywistość. Ich krytyka dotyczy przede wszystkim trzeciej części tego niewielkiego tomiku, która najprędzej jeszcze – ich zdaniem – uzasadnia nazwanie Jana Karskiego powieścią. Jej pierwsza, najkrótsza część jest relacją z wypowiedzi Jana Karskiego , utrwaloną w dziesięciogodzinnym filmie dokumentalnym Lanzmanna „Shoah”. Opowiada on tam o spotkaniu z dwoma przedstawicielami organizacji żydowskich w okupowanej Polsce. Umożliwili mu oni nie tylko przedostanie się do warszawskiego getta w październiku 1942 r., lecz również do obozu zagłady.
Opowiadanie o doznanych tam przeżyciach zapewniło Karskiemu światowy rozgłos po premierze „Shoah” w 1985 roku.
Johannes Willms
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.