Koronawius. Czy książka z 2006 r. przewidziała epidemię? Autor komentuje
Koronawirus. Max Brooks, autor książki "World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników", mówi, że między jego powieścią a epidemią koronawirusa jest niestety kilka punktów stycznych.
Książka "World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników" Maksa Brooksa z 2006 r. przeżywa swój renesans. Wszystko przez ogólnoświatową epidemię koronawirusa.
Książka jest fikcyjnym reportażem, opisującym przyczyny epidemii tajemniczego wirusa, który powoduje niespotykaną dotąd degenerację ciała i późniejszą reanimację zwłok. Choć "World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników" opowiada o zombie, to mechanizmy opisane w książce są uniwersalne i mogą dotyczyć każdego innego kryzysu epidemilogicznego.
Czy między plagą zombie a rozprzestrzeniającym się Covid-19 można stawiać znak równości? W sesji pytań na Reddicie Maks Brooks stwierdził, że jeszcze nie. Jednak jest kilka punktów stycznych między jego prozą a wydarzeniami, które rozgrywają się właśnie na naszych oczach.
ZOBACZ TEŻ: Mariusz Kamiński: musimy zamknąć granicę przed koronawiursem
Pisarz wyraził nadzieję, że rząd USA nie popełni błędu i nie zlekceważy zagrożenia epidemii, jak zrobił to w jego książce.
"Uważam, że ludzkość jest zbyt powolna, aby zdać sobie sprawę z niebezpieczeństwa" - napisał na czacie. "Instynktownie chcemy je wypierać. To system obronny naszego ego. Problem w tym, że jeśli zbyt dużo negujesz, stajesz się
nieprzygotowany i łatwo wdziera się panika".
Brooks zauważył jednocześnie, że współcześni Amerykanie biorą publiczną służbę zdrowia za coś oczywistego, a w dodatku wyzbyli się lęku przed chorobami, które kiedyś dziesiątkowały populację - jak choćby choroba Heinego-Medina.
"Mam nadzieję, że obecna sytuacja będzie dla nas pobudką i bodźcem do wzmocnienia i inwestowania w służbę zdrowia. Jest mi tylko przykro, że ta pobudka nastąpiła zbyt późno dla ludzi, którzy już chorują" - dodał Brooks.
Pisarz stwierdził, że koronawirus jest tak niebezpieczny, na ile mu pozwolimy.
"To nie koniec świata, ale musimy podejść do tego poważnie, stłumić rozprzestrzenianie się wirusa i pokierować zasobami rządu i przemysłu, aby leczyć i pracować nad szczepionką. Jako obywatele musimy robić to, na co mamy wpływ: myć ręce, unikać tłumów, i na miłość Boską – zostać w domu, jeśli jesteśmy chorzy. Nie możemy myśleć: "czy mogę się zarazić?", ale "kogo mogę zarazić?". Mamy siłę, aby temu wszystkiemu zaradzić, ale trzeba podejmować właściwe decyzje".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W rozmowie z użytkownikami Reddita pisarz odpowiedział też na pytania o stan zdrowia swojego ojca, Mela Brooksa, reżysera wielu kultowych komedii ("Płonące siodła" czy "Kosmiczne jaja").
"Z moim ojcem jest w porządku. Ale on ma 93 lata i muszę być bardzo ostrożny, aby go nie zarazić. Dlatego odwołałem kilka spotkań i prawdopodobnie przeniosą trasę promocyjną mojej książki do sieci".
Z kolei w swoim felietonie dla "The Washington Post" Max Brooks przypomniał, że w jego książce "World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników" epidemia zombie także ma swoje źródło w Chinach, których rząd przez pewien czas grozi lekarzom chcącym zaalarmować opinię publiczną.
Przypomnijmy, że z raportu Citizen Lab z Toronto wynika, że Chińskie władze od końca grudnia 2019 roku blokowały w mediach społecznościowych informacje na temat koronawirusa Covid-19, uniemożliwiając wymianę informacji także lekarzom.
Książka "World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników" Maksa Brooksa miała premierę w 2006 r. 7 lat później na ekrany weszła adaptacja w reżyserii Marca Forstera ("007 Quantum of Solace"), która cieszyła się nie mniejszą popularnością. W rolach głównych wystąpili Brad Pitt i Mireille Enos.
Trwa ładowanie wpisu: instagram